Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po przejęciu portu przez Ustkę niewielę się zmieni

Marcin Prusak [email protected]
Od czasu, gdy Ustka przejęła swój port nic się w nim zmieniło.
Od czasu, gdy Ustka przejęła swój port nic się w nim zmieniło. Fot. Łukasz Capar
Zawiedli się wszyscy, którzy mieli nadzieję, że po przejęciu przez Ustkę portu wygląd przystani się poprawi. Pewnie tak będzie, ale najwcześniej za kilka lat.

Największe szanse na zmianę w usteckim porcie ma terminal odpraw, który znajduje się na wschodnim nabrzeżu. Ustka dostała bowiem pieniądze unijne na jego gruntowną przebudowę. Na budowę terminalu miasto otrzymało 250 tys. euro, na jego wyposażenie 20 tys. euro. Dodatkowo m.in. na zaplanowanie budowy kładki łączącej wschodnią i zachodnią stronę portu miasto dostało 40 tys. euro.

Do tego jeszcze Ustka dostanie 10 tys. euro na wykonanie analizy rynku turystycznego. - Będziemy się starali o to, aby nowy terminal został otwarty na przyszłoroczne wakacje - mówi Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki.
Kiedy powstanie wyczekiwana przez mieszkańców i turystów kładka między obiema stronami portu? Tego jeszcze nie wiadomo. Procedurę jej budowy wydłużą formalności urzędowe.

Okazuje się bowiem, że władze miasta, które przejęły port na własność wiosną tego roku będą musiały znów zwracać się do Urzędu Morskiego w Słupsku o użyczenie terenu portowego potrzebnego do budowy kładki. Wszystko przez to, że należący do Ustki teren miasto przekazało niedawno Urzędowi Morskiemu, aby ten mógł ubiegać się o pieniądze na remont wschodniego nabrzeża. Niedługo będzie musiało dojść do odwrotnej procedury. Zastrzyk dla Ustki finansowy pochodzi z unijnego Programu Południowego Bałtyku.

W innym programie unijnym skierowanym do Litwy, Polski i obwodu Kaliningradzkiego, Ustka ubiega się o 700 tys. zł. Te pieniądze mają starczyć na przygotowanie dokumentacji dotyczącej budowy przystani żeglarskiej po zachodniej stronie portu. Takie tempo zmian w skomunalizowanym porcie nie zadowala wielu ustczan. - Prace w porcie się ślimaczą i miasto jakoś nie może przejąć wszystkiego co miało dostać - zauważa Włodzimierz Siudek, radny miejski. - Nie widać żadnych efektów przejęcia portu. A miało być zupełnie inaczej.

Władze miasta bronią się, że efekty przejęcia portu na własność Ustki będzie widać dopiero po kilku latach. Urzędnicy zwracają uwagę, że miasto nie przejęło tego, co przejąć nie miało od początku.

Państwowa pozostanie nadal latarnia morska, oba falochrony, budynki kapitanatu i Straży Granicznej oraz obiekty wojskowe przy zachodnim nabrzeżu oraz tor wodny. Co ciekawe, nie powstał jeszcze nawet zarząd portu, który ma nim administrować. Instytucja taka ma powstać na przełomie roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza