Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpowiadamy co zrobić, gdy w kasowniku nie ma tuszu - ciąg dalszy

Fot. Kamil Nagórek
W kasownikach często brakuje tuszu.
W kasownikach często brakuje tuszu. Fot. Kamil Nagórek
Kilka dni na naszych łamach dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego wyjaśniał co zrobić, kiedy w kasowniku zabraknie tuszu. Wypowiedź ta wywołała prawdziwą burzę wśród naszych internautów.

Niedawno jedna z naszych czytelniczek doświadczyła niemiłej sytuacji w miejskim autobusie. Pani Anna skasowała bilet, w kasowniku, w którym nie było tuszu. - Na bilecie powstały tylko dwie dziurki - relacjonuje czytelniczka. - Od kontrolera dowiedziałam się, że na bilecie powinno być widać numer wybity przez urządzenie. Nie dostałam mandatu, ale kontroler powiedział, że bilet jest nieważny.

Marcin Grzybiński, dyrektor ZTM w Słupsku stwierdził, na naszych łamach, że pasażerka powinna była sprawdzić bilet po skasowaniu, powiadomić o braku tuszu w urządzeniu kierowcę, po czym skasować bilet w innym urządzeniu.

Ta wypowiedź dyrektora wywołała burzę na naszym forum internetowym.

- A to kpina! Co mam zrobić, jak jest tłok w autobusie? Mam się przepychać do innego kasownika? Bardzo niski poziom usług - napisał Banti na portalu gp24.pl.

Niebawem pojawiły się kolejne wpisy. - Brak tuszu w kasownikach jest nagminne. To już nie powinno być problemem pasażera. Niestety, ZTM powinno uregulować tę sprawę, a także określić jasno, kto odpowiada za brak tuszu w autobusie. Często jest tłok i udaje mi się skasować bilet, więc już nie sprawdzam, czy kasownik odbił numer - napisał jeden z użytkowników.

Z kolei Neo-1 napisał:
- Proponuję, aby pasażer zanim wejdzie do autobusu sprawdził również stan paliwa, oleju, hamulców i oświetlenia. Bo skoro brak tuszu w kasowniku ma pilnować pasażer, to chyba też powinien być odpowiedzialny za stan techniczny całego pojazdu.

Do dyskusji z internautami dołączył sam dyrektor ZTM. Marcin Grzybiński starał się dokładnie wyjaśnić, jak o stan kasowników dbają pracownicy ZTM.

- W każdym miesiącu dokonujemy około 600 kontroli kasowników, czyli 20 dziennie. Kasowniki dziennie dokonują około 30 tysięcy skasowań. Zawsze może się coś zdarzyć. Kierowca, kiedy zauważy zepsute urządzenie może wezwać serwis na przystanek końcowy i kasownik natychmiast zostanie naprawiony. Co do strony kasowania biletu - tu mamy dowolność - napisał dyrektor ZTM.

Internauci stwierdzili, że ZTM pełni usługę, a oni jako klienci nie powinni się o nic martwić. Znaczna część wpisów dotyczyła osób, które wsiadają z wózkami dziecięcymi i zakupami i nie mają możliwości manewrowania po zatłoczonym autobusie. - Kierowcy przez każdym kursem sprawdzają kasowniki, poprzez kasowanie czystych papierków. Jeśli urządzenia się psują, to tylko w czasie jazdy - powiedział nam wczoraj dyrektor.

- Sam też noszę takie w portfelu. Osoby z dziećmi, które nie wyobrażają sobie szukać kolejnego kasownika, mogą przecież poprosić innych pasażerów o skasowanie biletu. To naprawdę nie powinien być problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza