Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelcy z Wrześcia boją się eksmisji (wideo)

Monika Zacharzewska
Pani Anna Skierka była załamana decyzją gminy, gdy otrzymała pismo z wezwaniem do wyprowadzenia się z zajmowanego przez jej rodzinę tymczasowego mieszkania. Ledwo osiem miesięcy temu stracili wszystko w pożarze
Pani Anna Skierka była załamana decyzją gminy, gdy otrzymała pismo z wezwaniem do wyprowadzenia się z zajmowanego przez jej rodzinę tymczasowego mieszkania. Ledwo osiem miesięcy temu stracili wszystko w pożarze Krzysztof Piotrkowski
Na początku stycznia pożar we Wrześciu dotknął siedmiu rodzin. Cztery wróciły już do wyremontowanego domu. Trzy nie mają do czego. Rodzina pani Anny Skierki w pożarze straciła wszystko. Teraz walczy o nowy dom

Zaraz po Nowym Roku w pożarze domu we Wrześciu w gminie Słupsk poszkodowanych zostało siedem rodzin. Trzem, w tym pani Annie Skierce z sześciorgiem dzieci i mężem, ogień zabrał wszystko. Z pogorzeliska nie wynieśli nawet łyżeczki do herbaty. Dziś w miejscu, gdzie stała ich część domu, jest pusty plac.

- Po pożarze wszystko dostaliśmy od ludzi - mówi Anna Skierka, matka 8-osobowej rodziny. - Gmina wynajęła nam tymczasowe mieszkanie, otrzymaliśmy 5 tys. zapomogi z pomocy społecznej i 3200 z wpłat na konto, które założyła gmina.
Do wakacji gmina finansowała jeszcze dojazdy dzieci pani Anny do szkół na swoim terenie. Teraz poszły już do nowych, w Słupsku, choć był z tym kłopot, bo nie miały żadnego meldunku.

Zobacz także: Pożar we Wrześciu zniszczył siedem mieszkań (wideo, zdjęcia)

- Po tej tragedii mnóstwo ludzi nam pomogło - wspomina pani Anna. Natomiast gmina zapewniła rodzinie tymczasowy lokal. 50 metrów kwadratowych w wojskowym bloku w Słupsku. Umowę na wynajem podpisywano dwa razy na cztery miesiące Ta druga skończyła się 31 sierpnia.

- Od tej pory mieszkamy tu nielegalnie. I bez gazu, bo nie mogę wznowić umowy z gazownią, nie mając aktualnej o wynajem - mówi kobieta. - Z gminy dostaliśmy już dwa pisma, że mamy się wyprowadzić. Z groźbami, że pójdzie sprawa do sądu o eksmisję. Tylko że nie tak umawialiśmy się z panią wójt.

Pani Anna twierdzi, że miała z wójt ustną umowę, że będą mogli mieszkać w mieszkaniu w Słupsku do czasu, aż nie otrzymają odszkodowania za dom od ubezpieczyciela, u którego mieli wykupioną polisę.

- Po przedłużeniu umowy na wynajem mieszkania w Słupsku mają prawo się tam czasowo zameldować - tłumaczy Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk.

- Na razie dostaliśmy 50 tys. zł. Dom był ubezpieczony na 300 tys. Z wypłatą pozostałej części pieniędzy jest kłopot, firma, która nas reprezentuje, będzie o nie walczyć w sądzie - mówi kobieta. - 50 tys. to za mało, by coś kupić, rozpocząć życie na nowo. Zaś wynajem stancji kosztuje o wiele więcej, niż teraz płacimy za to mieszkanie. A ono kosztuje nas 600 zł miesięcznie. Mam wrażenie, że gmina, która tak wiele obiecywała, teraz zostawia nas w potrzebie.

Co na to gmina? - Postanowiliśmy jednak przedłużyć umowę na wynajem mieszkania z państwem Skierka przynajmniej do końca roku. Jesteśmy w kontakcie z firmą walczącą o ubezpieczenie - zapewnia nas wójt Barbara Dykier. - Gmina jest też gotowa odkupić od nich udział w posesji, która została po spalonym domu.

Trzy rodziny, których część domu całkowicie się spaliła, nadal nie mają własnego domu. Dwie żyją w wynajmowanych mieszkaniach. Jedna pani mieszka z dziećmi.

Pozostałe cztery po wyremontowaniu ocalałej części domu wróciły do siebie. Jednak spłacają remont sfinansowany przez gminę.
- Taka była umowa - twierdzi pani wójt. - Trzy rodziny mają tam mieszkania własnościowe, jedna mieszka w komunalnym. Na remont przekazaliśmy część pieniędzy wpłacanych przez ludzi na konto dla pogorzelców, pozostałą część trzeba, niestety, spłacić. Staraliśmy się rozłożyć to lokatorom na dogodne raty.

Dodaje ona, że gmina jest skłonna odkupić od właścicieli parcelę, na której stała spalona część domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza