W październiku 2017 roku policja znalazła narkotyki i substancje odurzające w piwnicy domu w Słupsku. Właścicielem tego pomieszczenia nie jest Bartosz K., lecz to on został aresztowany, oskarżony i nieprawomocnie skazany, na podstawie dowodów DNA.
Nieprawomocny wyrok to 2 lata więzienia i 2 tysiące złotych grzywny za to, że oskarżony uczestniczył w obrocie znaczną ilością amfetaminy (1120,72g), ziela konopi (124,31g) i kokainy (1,46g).
W procesie odwoławczym prokuratura zażądała podwyższenia kary do trzech i pół roku więzienia. Natomiast obrona twierdzi, że policja zebrała dowody z przekroczeniem procedur - bez nakazu przeszukania piwnicy, w której znaleziono dowody przestępstwa, czyli nielegalnie. Obrona domaga się więc uniewinnienia.
Proces o cudzą piwnicę i jałowe rękawiczki
Przeszukano auto, mieszkanie i piwnicę oskarżonego. Niczego nie znaleziono. Policjanci weszli więc do kolejnej piwnicy, znajdując klucz do niej we wnęce ściany. W tejże piwnicy, nienależącej jednak do oskarżonego, znajdowały się narkotyki.
Później funkcjonariusze wystąpili do prokuratury z wnioskiem o zatwierdzenie przeszukania, czyli o wydanie nakazu rewizji po fakcie. (Tak dzieje się po przeszukaniu bez nakazu). Jednak we wniosku do prokuratury nie ujęto piwnicy, w której znaleziono dowody. Nie sporządzono też protokołu z jej przeszukania.
We wtorek zeznawał Krzysztof P., policjant, który sporządzał protokoły na miejscu zdarzenia. Przesłuchanie odbyło się w nerwowej atmosferze. Świadek żądał, by sąd dał mu się swobodnie wypowiedzieć, a nie stawiał konkretne pytania.
W protokole, który sporządził Krzysztof P., nie ma nic na temat użycia podczas wszystkich czynności rękawiczek jałowych. Jednak to, że ślady biologiczne mogły zostać przeniesione z innych pomieszczeń, świadek skomentował:
- Wkraczamy w etap fantazji. Nie ma opcji, że ślady biologiczne zostały przeniesione do piwnicy. Jeżeli dotknąłem jakiegoś przedmiotu, to na pewno w jałowych rękawiczkach - twierdził.
Jednak na większość pytań, zwłaszcza obrony, policjant odmawiał odpowiedzi, które mogłyby narazić go na odpowiedzialność karną. Jako świadek został uprzedzony o takiej możliwości. Wielu rzeczy też nie pamiętał, m.in. tego, czy była dyskusja z prokuratorem na ten temat i kto z policjantów wchodził do piwnicy.
- To nie było przeszukanie, tylko oględziny - powiedział o "nieszczęsnych" czynnościach.
A to stanowi zasadniczą różnicę. Po czym przyznał:
- Ja, wysoki sądzie, spartoliłem to proceduralnie. To się poddaję - stwierdził w końcu z rezygnacją.
Trybunał rozstrzygnie?
Tymczasem oskarżony Bartosz K. oświadczył, że w czasie czynności policyjnych stał w odległości 7-8 metrów.
- Policjanci wyszli, powiedzieli, że nic nie ma. Wtedy policjant, który stał obok mnie powiedział: "Wpuśćcie tam mnie, to ja znajdę". Był bez rękawiczek lateksowych. Wyszedł i powiedział: "O, już mam". Za chwilę wyszedł Krzysztof P. z czarnym workiem z narkotykami - mówił oskarżony.
Na rozprawie w lipcu Bartosz Fieducik, obrońca oskarżonego, złożył wniosek, by sąd zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o interpretację przepisów dotyczących wykorzystania przeciwko obywatelom dowodów zebranych z naruszeniem prawa lub w wyniku popełnienia przestępstwa. Wówczas sąd nie uwzględnił tego wniosku, wygłoszono mowy końcowe. Później rozprawę otwarto, by przesłuchać Krzysztofa P.
- Sąd nie widział potrzeb, ale sytuacja zmieniła się, bo postępowanie dowodowe zostało uzupełnione - stwierdził we wtorek sędzia Robert Rzeczkowski, zwracając się z pytaniem do obrońcy, czy wniosek o skierowanie pytania prejudycjalnego do TSUE podtrzymuje.
- Jak najbardziej - odpowiedział Bartosz Fieducik.
Rozprawę odroczono do grudnia.
W piwnicznym trybie
W tej sprawie zostało złożone doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji. Postępowanie toczy się, choć najpierw prokuratura odmówiła jego wszczęcia, twierdząc, że policjanci nie przeszukiwali piwnicy z narkotykami.
- Jeżeli nie przeszukiwali, to w jakim trybie oni znaleźli się w tym pomieszczeniu? - pyta wciąż obrońca.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?