Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwana kostka z ulicy Kościuszki

Sylwia Lis
Sprawdziliśmy, w miejscu wskazanym przez burmistrza jest składowana stara kostka. W nocy terenu pilnuje stróż.
Sprawdziliśmy, w miejscu wskazanym przez burmistrza jest składowana stara kostka. W nocy terenu pilnuje stróż. Fot. Dorota Hinca
- Co się dzieje ze starą kostką wydobytą z rewitalizowanej ulicy Kościuszki w Łebie - pytają czytelnicy. - Żeby tylko nie przepadła i nie znalazła się na podwórku jakiegoś urzędnika.

Na naszym forum internetowym pojawiły się wpisy zaniepokojonych mieszkańców Łeby. Ludzie pytają o zabytkową kostkę brukową. Mają też zastrzeżenie do prac na modernizowanej ulicy Kościuszki w Łebie.

- Dlaczego pracownik kilofem wyciąga całe dobre krawężniki i następnie tym samym kilofem rozłupuje je na pół i wywozi się to jako gruz. To nie po gospodarsku. Marnotrawstwo dobrego pełnowartościowego materiału. Tak było obok Banku PKO SA. Czy ktoś tę firmę rozlicza z tego? - pyta się czytelnik. Inny dodaje: Byłem świadkiem wywozu zerwanej nawierzchni wraz z pozostałościami kostki szwedzkiej (starobruku) na parking przy ogródkach działkowych. Dzisiaj jedna z rodzin kamień po kamieniu wynosiła z kupek starobruku odzyskanego z wykopów. To jest po prostu skandal. Tego miasto nie widzi? Ola napisała: Może osoba odpowiedzialna z ramienia urzędu za ten cyrk powinna policzyć, ile powinno tej kostki być z rozbiórki, a ile jest faktycznie i pociągnąć do odpowiedzialności wykonawcę. Szkoda starego bruku na ogródki działkowe i kwietniki przy domkach jednorodzinnych.

Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby, wyjaśnia, że urzędnicy pełnią szczególny nadzór nad budową i każdy sygnał o nieprawidłowościach jest sprawdzany. - To wyjątkowa kostka, nigdzie takiej się teraz nie dostanie - mówi burmistrz. - Jest ona skrupulatnie zbierana, liczona i składowana w miejscu, gdzie jest stróż. Ten materiał, również krawężniki, będzie ponownie wykorzystywany do ponownej budowy ulicy Kościuszki. Na teren przy działkach jest wywożony piasek, być może w stercie była jakaś pojedyncza cegła. Ale umówiłem się z szefem ogródków, że każdą pojedynczą sztukę będą odkładać. Byłem tam dzisiaj i nic takiego nie było, oprócz ziemi.

Burmistrz zapewnia, że jeśli zginie choć metr kwadratowy bruku, wykonawca poniesie karę. - Będzie musiał zapłacić czterokrotność wartości cegły - mówi. - Ja wiem, że z jednej strony mieszkańcy nas kontrolują, z drugiej zaś sami też kradną. Kilka dni temu sam złapałem mieszkańca, który z ulicy Kościuszki do domu zabierał płytki. Nie mam na takich ludzi słów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza