Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie półtora roku czekała na nowy telefon od Orange

Daniel Klusek [email protected]
– Bardzo mi pomogliście. Dzięki wam nareszcie mogę normalnie rozmawiać przez telefon – cieszyła się w redakcji pani Elżbieta.
– Bardzo mi pomogliście. Dzięki wam nareszcie mogę normalnie rozmawiać przez telefon – cieszyła się w redakcji pani Elżbieta. Kamil Nagórek
- Prawie półtora roku czekałam na ten dzień. Dziękuję gazecie za pomoc, nareszcie mam dobry telefon - mówi szczęśliwa Elżbieta Szanowicz ze Słupska.

O sprawie pani Elżbiety pisaliśmy kilkanaście dni temu. Kobieta przyszła do nas poskarżyć się na sieć Orange, której jest abonentką. Jej telefon - Nokia C1 - od nowości, czyli od niemal półto­ra roku, trzeszczał podczas rozmów. Kobieta w tym czasie oddawała go do reklamacji aż 20 razy! Za każdym razem dostawała go z powrotem z informacją, że z aparatem wszystko jest w porządku i można z niego normalnie korzystać.

W porządku jednak nie było, bo zamiast swoich rozmówców pani Elżbieta w słuchawce słyszała głównie trzaski. Po kilku dniach ponownie trafiała więc do salonu Orange i oddawała telefon do reklamacji.

- Prawie go nie używałam, bo mój telefon przez cały czas był w reklamacji, a ja korzystałam z aparatów zastępczych. Mam więc dużą skalę porównawczą, bo rozmawiałam przez bardzo wiele słuchawek. Oczywiście w żadnej nic nie trzeszczało - mówiła pani Elżbieta. - Co gorsza, po ostatnich rzekomych naprawach mój telefon działa coraz gorzej. Nie tylko trzeszczy, ale jeszcze sam się rozłącza w trakcie rozmowy. Jedna z pracownic salonu powiedziała mi wprost, żebym sprzedała w komisie ten telefon i kupiła sobie inny, używany, za niewielkie pieniądze.

We wrześniu, po kolejnym zapewnieniu przedstawicieli serwisu telefonów, że z jej aparatem wszystko jest w porządku, kobieta przyszła do naszej redakcji z prośbą o interwencję. Kolejny raz poszła też
zareklamować aparat. Tym razem nareszcie skutecznie!

- Telefon klientki został odesłany do serwisu Regeneris w Raszynie. Z informacji uzyskanej z tego serwisu wynika, że tym razem ekspertyza będzie zawierała opinię pozytywną dla kli­en­tki, wykryto bowiem wady aparatu - zapewniała Maria Piskier, główny specjalista PR w sieci Orange.

- W tej sytuacji salon Orange w Słupsku wymieni aparat telefoniczny na nowy. Ze względów proceduralnych potrwa to jednak kilka dni. Pani Elżbieta odebrała już swój nowy telefon i przyszła do redakcji, aby pochwalić się swoim sukcesem.

- Nareszcie mam telefon, z którego mogę normalnie rozmawiać - cieszy się kobieta. - Sprawdziłam go i nic nie szumi ani nie trzeszczy. Te niemal półtora roku to była prawdziwa udręka. Na szczęście dzięki interwencji "Głosu Pomorza" wszystko się szczęśliwie skończyło. Bardzo dziękuję wam za pomoc. To wspaniałe, że zawsze można liczyć na pomoc gazety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza