Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydentka Słupska poinformowała o doniesieniu do prokuratury podczas konferencji prasowej, 11 sierpnia.
- W wyniku przeprowadzonej kontroli przez członków Rady Nadzorczej otrzymałam takie informacje, które zrodziły obowiązek poinformowania prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. To stało się podstawą odwołania pani prezes, ponieważ działanie w takiej sytuacji musi być jednoznacznie szybkie. Zawiadomienie zostało złożone 4 sierpnia. Postępowanie będzie dopiero prowadzone przez prokuraturę, więc nie mogę powiedzieć, jaki jest zakres naszego zawiadomienia – mówiła prezydentka.
Wyjaśniając tę decyzję, powiedziała:
- Pewne rzeczy zaczęły się dziać pół roku temu, kiedy pokazano, że jest bardzo duża strata w spółce, kumulowana przez wiele wcześniejszych lat, która nie wpływa na codzienne funkcjonowanie spółki i jej płatności. Nie ma i nie było zagrożenia płynności finansowych – zapewniała prezydentka.
- Po czasie pandemii, po pierwszych miesiącach po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy mieszkańcy tego kraju korzystali z komunikacji za darmo, wpływy z biletów były niższe, a koszty funkcjonowania spółki były wyższe, gdyż rosła cena paliwa. Dlatego dwukrotnie podnieśliśmy stawkę wozokilometra. Wzmacniając kasę spółki, przekazaliśmy zaległe płatności, a więc do spółki w ciągu kilku miesięcy wpłynęło 6 mln złotych. Sytuacja wydała się jednak niepokojąca, dlatego podjęłam pewne działania kontrolne. Rada Nadzorcza została zobowiązana do przeprowadzenia kontroli i uzyskała informacje o pewnych nieprawidłowościach – tłumaczyła.
Wcześniej prezydentka tłumaczyła, że powodem odwołania prezes MZK jest naruszenie przepisów Kodeksu spółek prawa handlowego polegające na zaciągnięciu zobowiązania świadczenia o wartości dwukrotnie przewyższającej wysokość kapitału spółki bez zgody wspólnika czyli Miasta. Dokonywanie zamówień na dostawę paliw z naruszeniem przepisów prawa zamówień publicznych, co zaskutkowało utratą zaufania zarówno Rady Nadzorczej, jak i prezydent miasta.
Była już prezes Anna Szurek nie zgadza się z zarzutami i żąda przeprosin od pani prezydent. W jej obronie stawili się radni PiS, którzy żądają odwołania Rady Nadzorczej, jako współwinnej sytuacji w spółce.
- Prezes Anna Szurek odniosła się do powodów podanych przez panią prezydent i stanowczo je odrzuciła. Powiedziała wprost, że jeśli pani prezydent jej nie przeprosi, sprawę skieruje do sądu, aby dochodzić swoich praw i dóbr osobistych – mówił Jacek Szaran, radny PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?