Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w Słupsku, oskarżony do Wietnamu

Bogumiła Rzeczkowska
Xuan Duong Tran po rozprawie w słupskim sądzie okręgowym.
Xuan Duong Tran po rozprawie w słupskim sądzie okręgowym. Łukasz Capar
Ruszyła procedura deportacji Xuan Duong Trana, skazanego na karę w zawieszeniu za uprawę konopi. Tymczasem wyrok nie jest prawomocny i nie wiadomo, co będzie dalej z cudzoziemcem. To pierwszy taki przypadek w województwie pomorskim.

Prokuratura, sąd, straż graniczna, a także wojewoda pomorski zastanawiają się nad sprawą 37-letniego Xuan Duong Trana, obywatela Wietnamu, który w piątek został skazany na dwa więzienia lata w zawieszeniu na cztery za uprawę konopi i nielegalne przekroczenie granicy w lipcu ubiegłego roku. Jednak uniewinniony - od połowy prokuratorskich oskarżeń.

Wietnamczyk zamierzał znaleźć pracę w Niemczech, ale najął się do pracy u nieustalonych handlarzy marihuaną. Został zatrzymany przez CBŚ w Słupsku w sierpniu 2010 roku. Do piątkowego wyroku Tran siedział rok i trzy miesiące w areszcie, ale sąd uchylił mu tymczasowe aresztowanie.

- Nie znam nikogo w Słupsku, mam tylko jakiś adres od kolegi z celi - mówił po sprawie w Sądzie Okręgowym w Słupsku bez grosza przy duszy Tran, któremu adwokat pożyczył pieniądze.

Mimo kary w zawieszeniu wolność długo nie trwała. Cudzoziemcem zajęła się Straż Graniczna.

- Na nasz wniosek Sąd Rejonowy w Słupsku wydał postanowienie o umieszczeniu Wietnamczyka w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białymstoku - informuje ppor. Andrzej Juźwiak, rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Teraz zwróci­my się do wojewody pomorskiego o wydanie decyzji o wydaleniu cudzoziemca z Polski.

Argumentuje, że Wietnamczyk nie ma wizy, ważnego już paszportu ani pieniędzy na wyjazd. Xuan Duong Tran odmówił też zaproponowanej mu pomocy z programu "Dobrowolne powroty".

Tymczasem wyrok jest nieprawomocny. To pierwszy taki przypadek w województwie pomorskim.

- Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją - przyznaje Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego. - Wydalaliśmy cudzoziemców, ale już po odbyciu przez nich kary pozbawienia wolności w Polsce. W tej sprawie kontaktowała się z nami Straż Graniczna i zapowiedziała, że niebawem złoży wniosek o deportację cudzoziemca. Po tym zostanie wszczęte postępowanie dotyczące wydalenia. Jednak zwróci­my się do sądu o to, czy - krótko mówiąc - jest on jeszcze sądowi potrzebny. Jeśli okaże się, że tak, postępowanie w sprawie wydalenia zostanie zawieszone.
Jednak to zawieszenie nie może wiecznie trwać.

- Sąd może umieścić cudzoziemca w strzeżonym ośrodku na czas do 90 dni - wyjaśnia Andrzej Juźwiak, rzecznik MOSG w Gdańsku. - W uzasadnionych przypadkach sąd, gdzie znajduje się strzeżony ośrodek, czyli w Białymstoku, może przedłużyć pobyt do roku.

Tran po procesie powiedział, że nie odwoła się od wyroku. Jednak prokuratura żądała trzech lat i ośmiu miesięcy bezwzględnego wię­zienia i dwa tys. zł grzywny. Co zrobi w tej sytuacji?

- Na decyzję o wniesieniu apelacji mamy siedem dni - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej.

- Sytuacja jest rzeczywiście skomplikowana. Jeśli prokurator odwoła się od wyroku, to apelacja będzie dotyczyć ustaleń stanu faktycznego. W tej sytuacji sąd apelacyjny będzie musiał uchylić wyrok i sprawa wróci do ponownego rozpoznania. Rozprawa nie może się odbyć bez oskarżonego. Nawet jeśli poda adres do korespondencji w Wietnamie, to trudno, żeby się stawiał na proces. W takiej sytuacji sąd zawiesi sprawę. Być może aż do przedawnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza