Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator żąda kar więzienia w zawieszeniu za znieważenie na tle narodowościowym

Bogumiła Rzeczkowska
W kontradyktoryjnym procesie prokurator Zenon Modrzejew-ski sam odczytywał wcześniejsze zeznania świadka
W kontradyktoryjnym procesie prokurator Zenon Modrzejew-ski sam odczytywał wcześniejsze zeznania świadka
W piątek przed Sądem Okręgowym w Słupsku zakończyła się sprawa dwóch oskarżonych o znieważenie kilkunastu osób narodowości tureckiej. To już drugi proces Krzysztofa S. i Macieja T.

Na piątkowej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Słupsku został przesłuchany tylko jeden świadek - opiekun grup studenckich, które przyjeżdżają do Słupska w ramach wymiany studentów.

23-letni świadek urodził się w Polsce, ale wychowywał się w Turcji i wrócił do Polski osiem lat temu. Nie ma oficjalnej umowy z Akademią Pomorską, lecz kontaktuje się na Facebooku z grupami przyjeżdżającymi do Słupska. Na miejscu jest ich tłumaczem i przewodnikiem. Taką rolę pełnił także w październiku 2015 roku. Na chwilę wszedł z kolegami i koleżankami - jak mówi - o ciemnej urodzie - do sklepu Żaczek, by kupić doładowanie telefonu. Jedna z dziewczyn miała chustę na głowie. Zakupy zakończyły się awanturą, prokuratorskim śledztwem, aktem oskarżenia i drugim już procesem w tej sprawie.

„Uchodźcy, wracajcie do Syrii”

Prokuratura Rejonowa w Słupsku oskarżyła Macieja S. (ten oskarżony już nie żyje), Krzysztofa S. i Macieja T. o publiczne znieważenie 15 osób narodowości tureckiej z powodu przynależności narodowej i etnicznej. W październiku 2015 roku oskarżeni mieli używać słów obelżywych, uwłaczających godności ludzkiej i poniżających wobec studentów, którzy przyjechali na Akademię Pomorską w ramach programu Erasmus. Krzysztof S. został również oskarżony o stosowanie przemocy wobec jednego z obcokrajowców. Szarpał pokrzywdzonego za ubranie, popchnął, przewrócił na ziemię i kopał w dolne okolice pleców. (Teraz okazuje się, że pokrzywdzony jednak nie upadł wskutek kopnięć).

Pierwszy proces nie potwierdził dyskryminacji na tle narodowościowym. Krzysztof S. został skazany na 5 tys. zł grzywny za naruszenie nietykalności cielesnej obcokrajowca. Maciej T. uniewinniony. Wówczas sąd dopatrzył się jedynie czynów chuligańskich w awanturze. Przekleństwa, które padały przed sklepem Żaczek, były zwykłymi „przecinkami” i nie miały charakteru znieważenia. Sąd wówczas stwierdził, że zagraniczni studenci nie rozumieli słów wypowiadanych przez oskarżonych, z wyjątkiem powszechnie znanego na „k”, którego zdążyli się nauczyć. Poza tym stwierdzenie: „K..., uchodźcy, wracajcie z powrotem do Syrii” nie mogło obrazić obywateli Turcji.

Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i wskazał, by w ponownym procesie Sąd Okręgowy w Słupsku jeszcze raz rozważył kwestie rasowe.

Fatalna pamięć świadka

W piątek zeznawał świadek. Ten jednak nie popisał się dobrą pamięcią. Tłumaczył, że sporo czasu minęło od zdarzenia. Nie potrafił też odnieść się do swoich wcześniejszych zeznań, także z powodu niepamięci, więc ich nie podtrzymał.

- Nie pamiętam - padało dziesiątki razy na sali sądowej. Choć niepamięć nie przeszkodziła świadkowi wspomnieć o innych, jego zdaniem, dyskryminujących zdarzeniach, których padł ofiarą z powodu ciemnej urody, mimo że procesów z tych zdarzeń nie było.
- Bo to jest Słupsk - zauważył świadek. - Najgorszy jest Słupsk, Białystok i Łódź. Po powrocie do Turcji studenci uprzedzają innych, że w tych miastach najbardziej atakują.

W sumie świadek pamiętał jedynie, że tłumaczył jakiemuś mężczyźnie, że to nie są uchodźcy i co to jest Erasmus. Jednak sąd chciał poznać szczegóły zajścia w sklepie i na zewnątrz. Tym bardziej, że świadek jest znajomym oskarżonego Krzysztofa S., z którym obejmował się na przywitanie w Żaczku.

Na początku śledztwa świadek zeznał, że przed sklepem Krzysztof S. kopał zagranicznego studenta, lecz teraz tego nie pamięta. I jak twierdzi, nie obawia się zeznawać. Świadkowi też sąd uchylił karę porządkową w wysokości 1500 zł za trzykrotne niestawienie się w sądzie. Świadek tłumaczył to wyjazdem i odbiorem korespondencji przez żonę kuzyna, nieznającą polskiego.

W mowach końcowych prokurator zażądał pół roku więzienia dla Krzysztofa S. i cztery miesiące dla Macieja T. W obu przypadkach w zawieszeniu na dwa lata. Obrońca Krzysztofa S. - uniewinnienia. Dzisiaj zapadnie wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza