MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie oszustwa i zmowy przetargowej

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Trzy Fale w niekończącej się budowie. Budowę nadzorowali inżynierowie bez wymaganego w przetargu doświadczenia zawodowego. Żaden z nich nie wybudował wcześniej takiego basenu.
Trzy Fale w niekończącej się budowie. Budowę nadzorowali inżynierowie bez wymaganego w przetargu doświadczenia zawodowego. Żaden z nich nie wybudował wcześniej takiego basenu. Krzysztof Piotrkowski
Umorzenie nie jest dobrą wróżbą dla procesu cywilnego Słupska z inżynierem kontraktu.

Słupskiej prokuraturze okręgowej nie udało się rozwikłać akwaparkowej zagadki. Umorzyła poświadczenie nieprawdy, zmowę i oszustwo przetargowe przy wyborze inżyniera kontraktu, nadzorującego budowę akwaparku. Ten wątek śledztwa dotyczył warszawskiej firmy Bud-Invent.

-Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie nieprawidłowości związanych z organizacją przetargu na pełnienie funkcji inżyniera kontraktu oraz w sprawie przedłożenia nierzetelnego wykazu osób, które nie spełniały wymagań w zakresie doświadczenia zawodowego, zgodnie z wymaganiami postawionymi w specyfikacji przetargowej - informuje Jacek Korycki, rzecznik prokuratury okręgowej.

Zobacz także: Słupski akwapark: gigantyczne problemy z dachem

Chodzi m.in. o wątek fikcyjnych basenów, czyli fałszywe referencje kadry inżyniera kontraktu. Wątek , który już raz został umorzony, lecz sąd po zażaleniu ratusza zwrócił śledztwo prokuraturze. Efekt jest identyczny.
Przypomnijmy, że w 2012 roku "Głos" ujawnił sprawę nierzetelnych referencji kadry Bud-Inventu. Chodziło o personel aktualnie pracujący, bo do przetargu wystawiono inne osoby, a później dwukrotnie - jednak za zgodą miasta - zmieniano jego skład.

Według oświadczeń, pięcioro inżynierów z ostatniego zespołu pracowało przy budowaniu basenów w Nowym Mieście na Pilicą czy Lidzbarku Warmińskim, które w rzeczywistości nie istnieją.

Przetarg wymagał, by inżynier kontraktu dysponował kadrą z konkretnym dorobkiem - zaprojektowanie lub budowa krytego basenu o powierzchni lustra wody co najmniej 300 metrów kwadratowych. Bud-Invent zapewnił, że ma taką kadrę. Jednak po zmianie składu nowy pięcioosobowy personel nie posiadał takiego dorobku. Nie mógł więc nadzorować budowy. Liderem zespołu był słupski architekt Zdzisław W., prywatnie teść pełnomocnika doradcy byłego prezydenta Słupska do spraw inwestycji strategicznych.

Zobacz także: Ratusz chwali się rozruchem technologicznym basenów w Trzech Falach

Prezes Bud-Inventu Cezary W. tłumaczył brak dorobku omyłką pisarską. Później twierdził, że personel posiada wymagane doświadczenie. Na koniec zaproponował miastu ugodę. Jednak po naszej publikacji dyrektor SOSiR-u Henryk Jarosiewicz, który prowadzi inwestycję na rzecz miasta, powiadomił prokuraturę. Ta umorzyła śledztwo, uznając, że prezes Bud-Inventu nie może odpowiadać za poświadczenie nieprawdy, bo nie jest funkcjonariuszem publicznym.

Prawnicy miejscy, skarżąc umorzenie, dowodzili, że ratusz o fikcyjnych basenach dowiedział się z "Głosu". W sądzie miasto domagało się, by prokuratura zbadała sprawę pod kątem oszustwa przetargowego, bo przedstawiono nierzetelne oświadczenia. Sąd cofnął śledztwo prokuraturze do dalszego prowadzenia, bo oświadczenia o dorobku miały istotne znaczenie dla przetargu. Prokuratura znów umorzyła śledztwo.

Zobacz także: Nie wiadomo kto naprawdę projektował Trzy Fale. Przez sądem zeznają architekci

- Po przeprowadzeniu wielu czynności, w tym uzyskaniu opinii z Urzędu Zamówień Publicznych, prokurator uznał, że brak jest przesłanek do stwierdzenia, że doszło do zmowy przetargowej. Umorzono też śledztwo w zakresie poświadczania nieprawdy w wykazie osób personelu inżyniera kontraktu oraz w sprawie przedłożenia nierzetelnego dokumentu dotyczącego doświadczenia zawodowego w celu wygrania przetargu. Do tych czynów do-szło, ale nie zawierają one znamion przestępstw - tłumaczy rzecznik. - Inżynier kontraktu zgłaszał zmiany personelu, ale miasto je aprobowało.

Ani fikcja, ani zmowa
Umorzony wcześniej wątek zmowy przetargowej, który sąd także cofnął prokuraturze, polegał na zdublowaniu się kadry inżyniera kontraktu i wykonawcy. W tym przypadku chodzi o o pięcioro innych inżynierów. Bud-Invent w swojej ofercie przetargowej przedstawił ich jako własną kadrę nadzorującą etap projektowania. Pół roku później z niewytłumaczonych przyczyn te same nazwiska znalazły się w ofercie wykonawcy - konsorcjum Tiwwal, Holma i Termochem, które wygrało przetarg.

To była druga z najważniejszych części śledztwa, bo dotyczyła przetargu. Pierwsza z oskarżeniem właściciela biura projektowego o posłużenie się sfałszowanym projektem budowlanym i urzędniczek ratusza o niedopełnienie obowiązków jest już w sądzie.

Teraz walka o pieniądze
W efekcie sprawy fikcyjnych basenów miasto naliczyło inżynierowi kontraktu prawie 300 tysięcy złotych kar za brak wykazania dorobku. Z karami umownymi - 720 tysięcy. Kontrakt został rozwiązany. Ratusz pozwał firmę Bud-Invent . W Sądzie Okręgowym w Gdańsku wkrótce rozpocznie się proces cywilny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza