Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni skontrolowali węzeł transportowy i chcą kontroli NIK

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Budowa węzła transportowego w Słupsku.
Budowa węzła transportowego w Słupsku. Łukasz Capar
Radni z komisji rewizyjnej po sprawdzeniu inwestycji budowy węzła transportowego w Słupsku wnioskują o kontrole Najwyższej Izby Kontroli. W odpowiedzi urzędnicy z mównicy podczas sesji zakwestionowali fachowość radnych, a wręcz szydzili z kontroli.

Słuchając tego, co mówiono na koniec środowej sesji Rady Miejskiej w Słupsku, można by odnieść wrażenie, że radni są po to, by robili, tylko to, co odpowiada urzędnikom. Choć to akurat Rada Miejska jest najwyższym organem władzy w mieście, a urzędnicy są od realizacji. I właśnie o realizację poszło. Konkretnie o realizację budowę węzła transportowego i wyniki kontroli radnych z komisji rewizyjnej.

Zaznaczmy, że węzły transportowe, dofinansowane przez marszałka województwa ze środków unijnych, powstały już dawno we wszystkich miastach województwa pomorskiego. W naszym regionie w: Ustce, Lęborku i Bytowie. Słupsk jest tu wyjątkiem, bo realizacja dopiero trwa. Spóźniona, ale nie będziemy wchodzić w szczegóły, bo urzędnicy mówią o przyczynach obiektywnych: uzgodnienia z PKP. Wciąż inwestycja jest też w terminie. Nerwowo jednak zareagowali na protokół z kontroli przeprowadzonej przez radnych z komisji rewizyjnej. Przeprowadziła ją trójka radnych: Renata Stec, Bogusław Dobkowski, oboje z PO i Jacek Szaran z PiS.

Budowa węzła transportowego w Słupsku potrwa do czerwca 2023 roku.

Elewacja jako atrakcja. Węzeł transportowy w Słupsku wyrasta z ziemi

Podczas środowej sesji Rady Miejskiej w Słupsku wszyscy radni mieli przyjąć protokół z kontroli przeprowadzonej przez komisję rewizyjną w zakresie realizacji zadania węzeł transportowy - realizacja oraz wydatki na inżyniera kontraktu.

Zaczął Marek Goliński, wiceprezydent Słupska odpowiedzialny za inwestycje: - Szkoda, że nie ma dyskusji, bo również jej nie było na posiedzeniu komisji rewizyjnej. Zespół kontrolny udaje się na kontrolę. Bardzo długo ta kontrola trwa. Temu zespołowi przewodzi pani radna Renata Stec. Zespół przygotowuje dokumenty. Po czym okazuje się, że bez uwzględnienia uwag do tego protokołu dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Na komisji w grudniu dochodzi do dyskusji, była długa i merytoryczna. Po tej dyskusji okazało się, że sam protokół nie jest zbyt merytoryczny. Doszło nawet do zwrócenia uwagi przewodniczącej zespołu kontrolnego, przez moją osobę, ale i Beatę Chrzanowską, że doszło do nieprawidłowości ze strony przewodniczącej zespołu kontrolnego. Ja się nie odnoszę tu do protokołu, tylko czynności, której dopuściła się przewodnicząca. A mówię tutaj o zgłoszeniu, bezpodstawnym, bez żadnych upoważnienień...do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego do Gdańska oraz do konserwatora zabytków. Tak jakby na tym projekcie działo się coś złego. Nie wiem czy radna, która przekroczyła swoje kompetencje, upoważnienia została ukarana.

- Tak, przeprowadziłam z radną rozmowę - odpowiedziała Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady.

Okazuje się, że w styczniu urzędnicy złożyli dodatkowe uwagi do nowego protokołu komisji. "Bardzo obszerne i merytoryczne" - jak zaznaczył wiceprezydent Goliński. W marcu odbyło się posiedzenie komisji rewizyjnej i zdaniem wiceprezydenta ani on ani urzędnicy nie zostali dopuszczeni do głosu. Nie było dyskusji i komisja przyjęła protokół, ale nie uwzględniła w nim uwag dyrektora ZIM, tylko te uwagi dołączyła. Te uwagi zajęły 24 strony maszynopisu.

- Co wobec tego z błędnie wyciągniętymi według instytucji kontrolowanej wnioskami - pytał wiceprezydent miasta.- Wniosek o kontrolę do NIK, sądzę, że są jeszcze inne instytucje kontrolne w tym kraju i do wszystkich można by to rozesłać takie wnioski, ale nie działało by to dla dobra miasta i jego mieszkańców.

Dodając, że wszyscy wiedzą, iż w poprzedniej kadencji ten projekt był tak rozdmuchany finansowo, że należało to przeprojektować! By podejść do tego w sposób racjonalny.

- Zawsze pytam, czy ktoś chce zabrać głos podczas komisji. Nie było chętnych - ripostował podczas sesji Łukasz Jaworski, przewodniczący komisji rewizyjnej. Na to już wiceprezydent nie odpowiedział, na mównicę podszedł dyrektor ZIM.

Jarosław Borecki: - Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wolelibyśmy mieć kontrole z NIK-u, bo to by była kontrola merytoryczna. Przyjeżdżają pracownicy przygotowani do takich rzeczy. Nie powodowałoby to takiej irytacji naszej, jak walka z tłumaczeniem, że nie jesteśmy garbaci. Że zrobiliśmy wszystko by miasto zaoszczędziło duże pieniądze. Tłumaczymy się z tego, że wszyscy jesteśmy źli, że Urząd Marszałkowski jest zły, to tak nie wygląda. Zarzucane nam są kłamstwa. Ta kontrola powinna wykazać, że wszystko co zrobił ZIM ma fundamentalny wpływ na finanse miasta. Gdybyśmy zrealizowali pierwotny plan funkcjonalno-użytkowy, przygotowany, nazwijmy to przez poprzednich przygotowujących, to węzeł byłby droższy o 70 mln zł.

Radni ripostowali, przypominając, że inżynier kontraktu był droższy. Zapłacono mu trzy miliony, a nie jak planowano w przetargu - milion. W podobnych przypadkach w Słupsku, nawet gdy różnica w cenie oferenta jest mniejsza, jednak przetargi nie są wtedy rozstrzygane.

Renata Stec: - To nie są domysły, to wszystko co napisaliśmy jest oparte na dokumentach.

Radny Paweł Szewczyk zauważył, że to urzędnicy przygotowywali PFU, i to oni odpowiadają za to.

Po długiej dyskusji rada zdecydowała, że decyzji o protokole komisji nie podejmie. Po tej zaskakującej dyskusji, przesunięto to na przyszłość.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza