Formalnie w porządku obrad nie było dyskusji o Straży Miejskiej w Słupsku, ale gdy miejski skarbnik Artur Michałuszek przedstawiał problemy z dopięciem tegorocznego budżetu i bardzo niepokojące perspektywy finansowe miasta na przyszłość, radny Kido zgłosił nowy wniosek. Przy tym bez ogródek zaznaczył: - Niech prezydent spełni swoją obietnicę z kampanii wyborczej i zlikwiduje Straż Miejską w Słupsku.
Wniosek został wpisany w porządek obrad i wywołał burzliwą dyskusję.
Tak uzasadniał go wnioskodawca: - Likwidacja straży da nam 1,6 miliona złotych co roku więcej w budżecie. Prezydent obiecywał likwidację straży w swoim programie. Teraz nie ma już na co czekać. Nie stać nas, by ośmiu strażników siedziało w ratuszu i wydawało klucze, do tego przesympatyczna komendatka, inni pracujący w siedzibie straży i tylko jeden jedyny patrol strażników w mieście.
- To nieprawda, w ratuszu w portierni jest tylko czterech strażników - wtrąciła Iwona Wójcik, sekretarz miasta, obecna na posiedzeniu komisji.
- No dobrze, pomyliłem się w tym wypadku o 50 proc., co nie zmienia faktu, że nie stać nas na straż miejską. Jest ona niepotrzebna - dodał radny Kido z grupy prezydenckiej.
W głosowaniu wniosek, by prezydent zlikwidował straż, przepadł. Tylko pomysłodawca był za, jeden z radnych wstrzymał się od głosu, a pięciu było przeciw.
Nie oznacza to jednak, że nie są zwolennikami zmian w SM. Nawet radny Marcin Sałata z SPO, który twierdzi, że straż jest potrzebna, chce w niej zmian. - W takim mieście jak Słupsk strażnicy powinni pilnować porządku. W mieście w tym względzie jest mnóstwo do zrobienia. Nie możemy wylać dziecka z kąpielą, straż i jej działanie trzeba zmienić.
- Koniecznie, bo tacy dozorcy na dole w ratuszu nie są potrzebni - zauważył Bogusław Dobkowski z PO.
Prowadzący obrady Robert Kujawski z PiS zauważył, że komisja powinna przegłosować inny wniosek, by prezydent przedstawił, jak straż ma funkcjonować. - Trzeba zadać pytanie, co prezydent Robert Biedroń chce zrobić ze strażą miejską.
- Tym bardziej że już na pierwszej w tym roku sesji (28 stycznia - dop. gh) prezydent obiecał przedstawienie radnym planu na zmiany w straży - zauważyła Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady miejskiej.
Radni sprawdzili protokół z owej sesji i okazało się, że radni z komisji porządku publicznego wnioskowali do prezydenta, by ten przedstawił do 30 czerwca plany wobec SM. To wyraźnie zdziwiło sekretarz miasta, która powiedziała, że trwają już ustalenia w ratuszu i powstaje koncepcja wyjścia strażników z dyżurki.
Radni przygotowali więc wniosek, by prezydent Robert Biedroń przedstawił radzie koncepcje funkcjonowania straży. Chodzi o wyliczenia kosztów funkcjonowania i planowanych zmian w działalności jednostki. Za było siedmiu radnych, jeden się wstrzymał.
W efekcie władze ratusza będą musiały radnym odpowiedzieć.
- Ale chodzi o to, by w końcu zapadła decyzja o likwidacji straży. Zaznaczam, że nie jest to pomysł klubu, a mój. Prezydent musi zdecydować się na jakąś strukturalną reformę. Dotąd takowej nie było, a rządzi już 10 miesięcy. Obiecał likwidację straży, a to w naszej sytuacji budżetowej bardzo dobry ruch - uważa radny Kido.
Podczas posiedzenia mówiono o tym, że w latach 2018-2022 Słupsk nie będzie w stanie spłacać zaciągniętych pożyczek, ponieważ wtedy rocznie do spłaty będzie po ok. 40 mln złotych odsetek i rat kapitałowych. Trzeba więc wprowadzić plan naprawczy finansów. Przygotowuje go skarbnik miejski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?