Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Redzikowo nadaje się na tarczę

Krzysztof Piotrkowski
Lotnisko w Redzikowie
Lotnisko w Redzikowie Fot. Krzysztof Tomasik
Wstępne badania wykazały, że teren lotniska w Redzikowie nadaje się do budowy w tym miejscu tarczy antyrakietowej - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.

nasz komentarz

nasz komentarz

Jeśli sprawa tarczy jest już przesądzona, to chyba nie ma już co na nią narzekać, bo i tak nikt nie słucha jej przeciwników. Teraz powinniśmy jak najwięcej wyrwać dla naszego regionu. Bardzo dobrze rozumieją to nasi samorządowcy, którzy potrafili już się porozumieć w sprawie zabiegów o wyrwanie jak najwiecej z "tortu rakietowego". Jeśli cały czas będziemy tak konsekwentni, kto wie, może rzeczywiście powstanie z tego "nieszczęścia" coś pożytecznego.

To właśnie chcieli usłyszeć Amerykanie.

Od kilku tygodni na lotnisku trwa wstępne badanie gruntu. Skoszono trawę, wykopano kilka dołów. Wszystko po to, aby sprawdzić, czy w ziemi mogą być budowane silosy rakietowe. Wyniki prac są na razie trzymane w tajemnicy.

Udało nam jednak się dowiedzieć, że tak zwane prace przygotowawcze zakończyły się sukcesem. Teraz na lotnisko wejdzie warszawska firma Segi At, która ostatecznie sprawdzi przydatność lotniska pod amerykańską inwestycję. Prace mają potrwać około miesiąca.

- Niestety nie możemy udzielać na ten temat żadnych informacji - zastrzega Irena Czerwińska, dyrektor działu administracyjno-ekonomicznego firmy. - Wynika to z umowy handlowej ze zleceniodawcą.

Pierwsze wyniki prac na lotnisku nie dziwią Mariusza Chmiela, wójta gminy Słupsk, na której terenie znajduje się lotnisko.

- Amerykanie już wcześniej mówili nam, że na 99 procent tarcza znajdzie się w Redzikowie - mówi Chmiel. - Do pełnej pewności brakowało im wyników badań geologicznych, które mogłyby przekreślić ich plany.

Amerykanie coraz częściej też pojawiają się w naszej okolicy. W ubiegłym tygodniu po raz kolejny jedna z amerykańskich stacji telewizyjnych robiła film o lotnisku i mieszkańcach Redzikowa. Rozmawiali też z wójtem.

Tarcza antyrakietowa

Tarcza antyrakietowa

Ma chronić Stany Zjednoczone i kraje Unii Europejskiej przed atakiem rakiet dalekiego zasięgu wystrzelonych z krajów Azji Środkowej i Wschodniej. W Redzikowie miałoby się znaleźć dziesięć rakiet przechwytujących rakiety wroga. W Czechach ma być druga część tarczy - wielki radar śledzący tor wrogiej rakiety. Negocjacje w tej sprawie pomiędzy rządami Polski i Stanów Zjednoczonych rozpoczęły się rok temu i zostały wstrzymane po wyborach parlamentarnych.

- Powiedziałem im, że tarcza przekreśla nasze plany inwestycyjne, dlatego liczymy na rekompensatę - dodaje wójt.

W zasadzie wszystko już wiadomo. Tarcza z duzym prawdopodobieństwem będzie w Redzikowie. Teraz trzeba tylko czekać na wznowienie negocjacji rządowych, co ma nastąpić już wkrótce. Polska w zamian za pozwolenie na tarczę żąda m.in. ściślejszej współpracy militarnej ze Stanami Zjednoczonymi i poprawy naszego systemu obrony przeciwlotniczej.

Z kolei dla nas najważniejsze będzie wynegocjowanie rekompensat dla regionu słupskiego. We wspólnym stanowisku nasi samorządowcy domagają się m.in. budowy nowego lotniska pasażerskiego.

W obronie interesów naszego regionu w negocjacjach dotyczących rekompensaty miałby wziąć udział Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski.

- Na razie nie otrzymałem odpowiedzi w tej sprawie - mówi Ziemianowicz. - Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że będę mógł reprezentować nasz region.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza