- Sezon jest udany na całym Pomorzu - mówi Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. - W 2011 roku w nadmorskich miejscowościach urlopy spędzało ok. 5,5 miliona turystów, w 2012 - 6,6 miliona, a w 2013 już 7,7 miliona. Ten rok zapowiada się rekordowy. Tendencja zawsze była wzrostowa, ale te liczby nigdy nie rosły w takim tempie - dodaje Krystyna Hartenberger-Pater.
Co robić w weekend?: Sprawdź jakie imprezy czekają na Ciebie w regionie
- We wtorek nie byliśmy w stanie znaleźć dla turystów noclegów w Ustce w granicach 50 złotych - mówi z kolei - Włodzimierz Wolski, dyrektor biura "Ustka i Ziemia Słupska" Lokalna Organizacja Turystyczna. - Takie miejsca były wolne jedynie w Rowach i Poddąbiu, więc podejrzewam, że tam jest nieco mniejsze obłożenie, ale na pewno nie mają powodów do narzekań. W rekordowy dzień nasz punkt informacyjny odwiedziło trzy tysiące turystów. Jak na osiem godzin pracy, to bardzo dużo. Zazwyczaj w ciągu dnia przychodzi do nas około tysiąca osób. Pracuję w Lokalnej Organizacji Turystycznej od pięciu lat i jeszcze nigdy nie było tak dobrze.
Intensywny sezon turystyczny rozpoczął się po mistrzostwach świata w piłce nożnej. Od tego czasu zapełniły się zarówno kempingi, jak i apartamenty. - Najtańsze noclegi kosztują u nas 13 złotych, najdroższe ok. 70 złotych. Mamy ciągłe zajęcie - mówi Paweł Wszółkowski, specjalista ds. marketingu i sprzedaży w firmie Przymorze, która swoje obiekty ma między innymi w Rowach.
Pogoda na weekend: Czy znów możemy się spodziewać burz?
Jacek Cegła, który w usteckim ratuszu odpowiada za wizerunek miasta, przyznaje, że tłumy turystów miasto zawdzięcza przede wszystkim udanej pogodzie, choć podejmowane były też intensywne działania promocyjne.
- Od turystów często słyszę, że Ustka z okolicznych nadmorskich miejscowości zrobiła w ostatnich latach największe postępy. Zarówno jeżeli chodzi o bazę noclegową, jak i wygląd miasta. Teraz możemy się porównywać z takimi miejscowościami, jak Sopot czy Kołobrzeg - dodaje Wolski.
Turysta, pan Daniel: - W lipcu chciałem na dwa dni pojechać do Sopotu, Rowów lub Kołobrzegu. W ciągu tygodnia wykonałem chyba z 200 telefonów. Słyszałem tylko, że jeżeli dzwonię w sprawie wynajęcia pokoju, to nie ma nic wolnego do połowy sierpnia. Znalazłem jedynie apartament w Łebie za 200 złotych za dobę.
- Skoro turystów z roku na rok nad polskim morzem jest coraz więcej, to dlaczego hotelarze tak często narzekają po sezonie na zbyt małe zyski? - zapytaliśmy. - Ja w tamtym roku nie usłyszałam ani jednego złego słowa od branży turystycznej. Te narzekania pewnie wynikają z faktu, że jesteśmy narodem malkontentów. Za to słyszę o hotelach, także w Ustce, które już mają rezerwacje na lato w 2015 roku. Coraz częściej na wakacje w Polsce decydują się turyści zagraniczni, już nie tylko Niemcy i Rosjanie, ale także Czesi, Węgrzy, a nawet Włosi - podkreśla Krystyna Hartenberger-Pater.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?