Na sali sądowej stawiła się powołana na wniosek obrony sekretarka komendanta, która w trakcie zeznania wyjaśniała, w jaki sposób wygląda przekazywanie informacji w straży gminnej.
Za przekroczenie uprawnień przez osoby zaufania publicznego oskarżyciel publiczny wniósł o karę 18 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata i zakaz sprawowania funkcji publicznych przez 3 lata dla Mariusza Ch i 14 miesięcy w zawieszeniu dla komendanta Marka F.
Obrońca Mariusza Ch. odpowiedział - przestępstwo wyrażone w procesie karnym ma swoje mocno zarysowane ramy. Prokurator nie ma dowodów, a jedynie swoje domysły. Marginalnym jest w tej sprawie fakt, że nie mogłoby w ogóle dojść do oskarżenia, gdyby nie nagrania pozyskane w wątpliwy, co do swojej legalności sposób.
Wstydliwe sto złotych
Korzyści, które osiągnął Stanisław M., były już burmistrz Sokółki z powodu potencjalnego wpłynięcia na oskarżonych dotyczą próby uniknięcia opłacenia mandatu za przekroczenie prędkości o 19 km. W lipcu 2010 roku przejeżdżał przez Lubuczewo w gminie Słupsk. Najpierw przyjął mandat w wysokości stu złotych i dwa punkty karne, później jednak, jak twierdzi oskarżyciel, postanowił zadzwonić do wójta gminy Słupsk by ten mu mandat anulował.
Wczoraj słupski sąd zamknął ten proces. Termin ogłoszenia wyroku w sprawie byłego wójta i komendanta straży wyznaczył na 9 marca.
Więcej w jutrzejszym wydaniu Głosu Pomorza
Zobacz także:
- Świńska grypa w Bytowie. Nie żyje pacjent szpitala
- Pijany kierowca potrącił kobietę z dzieckiem w Słupsku
- Cezary Kaczmarkiewicz nowym ordynatorem chirurgii w słupskim szpitalu
- Słupski SOR wkrótce bez dzieci
- Pijani uderzyli w latarnię. Kto prowadził auto?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?