Skarbonki były pełne

W Słupsku pieniądze dla dzieci - ofiar wypadków drogowych zbierało niemal 350 wolontariuszy. Do orkiestrowych puszek słupszczanie wrzucili prawie 35 tys. złotych. Kolejne tysiące złotych przekazali uczniowie, którzy pieniądze zbierali w szkołach. Zlicytowano też kilkadziesiąt gadżetów. W sumie w Słupsku zebrano ponad 57 tys. złotych. Mimo, że jest już po finale, każdy może jeszcze zasilić konto fundacji Jerzego Owsiaka. Orkiestrowe skarbonki do 22 stycznia stać jeszcze będą w największych słupskich super- i hipermarketach.
Wiadomo również ile pieniędzy zebrali mieszkańcy Ustki. - Mamy ponad 20 tysięcy złotych - cieszy się Aldona Staszewska Klimek, szefowa sztabu WOŚP w Ustce. - Świetnie spisali się uczniowie podstawówki nr 2, którzy przynieśli do sztabu 1,4 tys. złotych. Natomiast marynarze z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej uzbierali u siebie ponad 1,6 tys. złotych.
Orkiestra grała również w Potęgowie. I to z niezłym skutkiem. Na konto WOŚP wpłynęło ponad 8,7 tys. złotych.
Ponad 30 tys.zł zebrano w trakcie lęborskiego finału WOŚP. Pieniędzy na pewno będzie więcej, bo nie wszystkie dane spłynęły jeszcze do orkiestrowego sztabu. W tym roku licytowano m.in. cztery srebrne lęborskie serduszka. Najwyższą cenę osiągnęło serduszko z numerem jeden. Zostało sprzedane za trzy tysiące złotych. Na ulicach Lęborka pieniądze zbierało ponad 200 wolontariuszy. Z puszek i sprzedaży losów na loterię zebrano ponad 22 tysiące złotych. Licytacje gadżetów i serduszek zasiliły konto Orkiestry o kolejne 8 tys. złotych. Dokładna suma zabranych w tym roku pieniędzy będzie znana pod koniec tygodnia.
Nieco ponad 20 tysięcy złotych zebrała WOŚP w Bytowie. - To nie są ostateczne wyniki. Nie mamy jeszcze danych z kilku gmin - zaznacza Jolanta Błaszkowska, szefowa orkiestrowego sztabu. Poza koncertami, przeprowadzono aukcję. Uzyskano z niej 1.041 złotych. Najwięcej, bo 250 złotych zapłacono za srebrne serduszko z certyfikatem z 8. finału. Czek na tysiąc złotych przekazał Bank Spółdzielczy w Bytowie.
W Miastku zebrano około 11 tysięcy złotych. To też nie są ostateczne dane, bo pieniądze ciągle spływają. Całkowitym niewypałem okazała się aukcja internetowa. Nikt niczego na niej nie kupił!