Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skasowała bilet i dostała karę, bo kasownik nie wybił numerów

Daniel Klusek
Kinga Kwidzyńska z biletem, który skasowała, ale... nie skasowała.
Kinga Kwidzyńska z biletem, który skasowała, ale... nie skasowała. Fot. Krzysztof Tomasik
Kinga Kwidzyńska na początku kwietnia jechała autobusem linii nr 1 w Słupsku. Podczas kontroli okazało się, że kasownik nie wybił jej numerów na bilecie.

Kinga Kwidzyńska jest studentką piątego roku Akademii Pomorskiej. Na początku kwietnia jak zwykle jechała na zajęcia.
- Wsiadłam do autobusu i natychmiast skasowałam bilet. Zaraz potem podeszła do mnie kontrolerka - mówi pani Kinga. - Pokazałam jej bilet i usłyszałam, że muszę zapłacić karę. Wszystko dlatego, że kasownik nie odbił na nim numerów. Tłumaczyłam jej, że przecież wsadziłam bilet do kasownika, ale to nic nie pomogło.

W obronie naszej czytelniczki stanęli inni pasażerowie jedynki, którzy widzieli, jak próbowała ona skasować bilet.
- Kontrolerka wypisała mi mandat i napisała na nim, że jechałam bez biletu. To było oczywiste kłamstwo, dlatego nie podpisałam dokumentu - mówi pani Kinga. - Być może faktycznie włożyłam bilet za płytko, ale przecież są na nim odciśnięte dwie dziurki.

Kilka dni temu na adres pani Kingi przyszło wezwanie do zapłaty mandatu powiększonego o koszty upomnienia. W sumie na ponad 130 złotych.

- Interweniowałam w tej sprawie u kierownika firmy Arsen, której pracownicy kontrolują bilety. Powiedział mi tylko, że może tę kwotę rozłożyć na dwie raty - mówi kobieta. - Nie rozumiem tego, że muszę zapłacić ponad 130 złotych za to, że kupiłam bilet i skasowałam go zaraz po wejściu do autobusu.

Teofil Fiałkowski, kierownik Arsenu, twierdzi, że bilet pani Kingi nie został skasowany.
- Bilet skasowany ma wydrukowany numer autobusu oraz datę i godzinę skasowania - tłumaczy Teofil Fiałkowski.
- Same dziurki nie są dowodem skasowania biletu. To tylko znak, że mechanizm w kasowniku przytrzymał bilet, aby ten nie przesunął się w trakcie kasowania i aby tusz się nie rozmazał.

Kierownik Arsenu radzi, aby osoby, którym kasownik nie odbił na bilecie numerów, zawsze spróbowały go skasować powtórnie. Jeśli za drugim razem również nic się nie odbije, należy powiadomić kierowcę autobusu o awarii urządzenia i skasować bilet w innym kasowniku.

W sprawie pani Kingi skontaktowaliśmy się również z Zarządem Transportu Miejskiego.
- Zapraszam panią Kingę do nas. Skonfrontujemy jej wersję wydarzeń z tym, co powiedzą kontrolerki - mówi Marcin Grzybiński, dyrektor ZTM. - Sprawdzimy również w autokomputerze pojazdu, czy w chwili, kiedy pani Kinga wkładała bilet do kasownika, nastąpiło kasowanie. Jeśli autokomputer potwierdzi wersję kobiety, nie będzie ona musiała płacić mandatu. Jeśli będzie inaczej, kobieta będzie zmuszona zapłacić karę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza