Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani za znęcanie się nad psem

ang
Na zdjęciach: poraniony pies zaraz po odebraniu go z Przeradzi oraz trzy miesiące później z Radosławem Waszkiewiczem ze miasteckiego stowarzyszenia. Pies czeka na adopcję.
Na zdjęciach: poraniony pies zaraz po odebraniu go z Przeradzi oraz trzy miesiące później z Radosławem Waszkiewiczem ze miasteckiego stowarzyszenia. Pies czeka na adopcję. Stowarzyszenie „Bezdomny Kundelek”
Sąd Rejonowy w Miastku skazał Jana i Jadwigę S. (małżeństwo) z Przeradzi (gm. Miastko) za znęcanie się nad psem.

Wyrok został orzeczony w trybie trybie dobrowolnego poddania się karze. Sąd skazał ich na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres dwóch lat, przepadek (odebranie) psa. Orzeczono także zakaz posiadania zwierząt na okres trzech lat oraz nawiązki po 500 zł na rzecz Miasteckiego Stowarzyszenia na Rzecz Zwierząt „Bezdomny Kundelek”, które miało status pokrzywdzonego w tej sprawie. Kosztami sprawy obciążono Skarb Państwa.

Psa uratowali członkowie miasteckiego stowarzyszenia, którzy w lutym br. dostali sygnał o bardzo złych warunkach, w których przebywał pies. Miał m.in. wrośnięty łańcuch w szyję, prowizoryczną przeciekającą budę, bytował w odchodach. Jego właściciele od razu zrzekli się praw do psa. Członkom stowarzyszenia tłumaczyli, że jako starsi ludzie nie mieli siły zajmować się psem. Padło też z ich strony zdanie, że w sumie pies miał dobre warunki. Stowarzyszenie zawiadomiło policję.

- Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. 19 lutego r. oskarżonym został odebrany pies, który przebywał w skandalicznych warunkach. Wrastający w szyję łańcuch spowodował obrażenia u psa. Oskarżeni nie kwestowali stanu faktycznego. Zgodzili się na etapie postępowania przygotowawczego na taki wymiar kary. W ocenie sądu te kary są adekwatne do tego, co się stało, też z punktu widzenia społecznej szkodliwości czynu. To przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 2 lat. Oskarżeni do tej pory nie byli karani. Są to osoby starsze i schorowane. Jak wynika z ich wyjaśnień, warunki w których trzymane było zwierzę, wynikały w dużej mierze z warunków materialnych tej rodziny, stanu ich zdrowia. W ocenie sądu także z pewnych „tradycji”, że tak się właśnie trzyma psa na wsi, bo niby lepszych on nie potrzebuje - mówiła sędzia Iwona Łakomiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza