Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo ws. nieprawidłowości w protokołach Zespołu Szkół w Dębnicy Kaszubskiej

Zbigniew Marecki
Trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości w protokołach rady pedagogicznej w Dębnicy Kaszubskiej.
Trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości w protokołach rady pedagogicznej w Dębnicy Kaszubskiej. Archiwum
Trwa śledztwo w sprawie nieprawidłowości w protokołach rady pedagogicznej w Zespole Szkół w Dębnicy Kaszubskiej. Trzeba przesłuchać kilkunastu pracowników szkoły.

Jak już informowaliśmy, jesienią ubiegłego roku słupska prokuratura wszczęła śledztwo po zawiadomieniu ze strony zdesperowanych pracowników gimnazjum, które jest częścią Zespołu Szkół w Dębnicy Kaszubskiej.

Zainteresowani podnosili w nim, że w placówce doszło do fałszowania dokumentacji oraz nieprawidłowości przy rozliczaniu projektu unijnego. Obwiniali o to dyrektorkę placówki. Na złożenie zawiadomienia do prokuratury zdecydowali się, bo nie satysfakcjonowały ich wyniki postępowań kontrolnych, które przeprowadziły inne instytucje: kuratorium oświaty, PIP oraz wójt.

Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku, powiedział nam, że na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

- Dla dobra śledztwa innych informacji na razie nie udzielamy - podkreślił.

Śledztwo wymaga przesłuchania co najmniej kilkunastu osób. Policja niedawno zabrała część dokumentacji z placówki. Eugeniusz Dańczak, wójt Dębnicy Kaszubskiej, ze spokojem czeka na wynik policyjnej pracy.

- Moim zdaniem to dobra metoda na rozstrzygnięcie wszelkich wątpliwości - uważa.

Konflikt w gimnazjum wybuchł wiosną ubiegłego roku. Do kuratorium oświaty, urzędu marszałkowskiego, Rzecznika Praw Dziecka, związków zawodowych oraz władz gminy trafiły skargi pracowników na panią dyrektor i żądanie jej odwołania. Sprawa była przedmiotem dwóch sesji rady gminy. Podczas drugiej większość radnych stanęła po stronie skarżących się.

Po ich decyzji wójt rozpoczął działania kontrolne. Jednak pomorski wojewoda uznał, że uchwała radnych gminnych, którzy przychylili się do części zarzutów nauczycieli, jest niezgodna z prawem. Według wójta Eugeniusza Dańczaka prawnicy wojewody stwierdzili, że takie konflikty powinny być rozpatrywane przez sąd powszechny na wniosek osób, które czują się poszkodowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza