Sprawie obecności radnych przyjrzeliśmy się po tym, gdy podczas ostatniej sesji zwołanej przez przewodniczącą Beatę Chrzanowską na wniosek prezydenta miasta na sali obrad pojawiło się jedynie 12 z 23 radnych. Prawnie ważne uchwały można było głosować tylko dlatego, że jednego z radnych (Zbigniewa Wojciechowicza) sprowadzono na sesję telefonicznie. Pozostali nieobecni radni na sali obrad nie pojawili się do końca sesji. Wyraźnie uznali, że była ona mało ważna.
Jednak gdy przyjrzeliśmy się listom obecności radnych na sesjach, to choć część z nich lubuje się w krytyce prezydenta Roberta Biedronia za jego nieobecności na obradach Rady Miejskiej w Słupsku, to radni też mają swoje za uszami.
Właściwie zdecydowana większość radnych ma na swoim koncie jakieś nieobecności. Pojedyncze można oczywiście im wybaczyć, ale w składzie rady są także rekordziści, którzy wyraźnie nie przywiązują do obrad Rady Miejskiej w Słupsku wielkiej wagi. Najwięcej razy, bo aż szesnaście, comiesięczne posiedzenia rady opuścił Jarosław Teodorowicz, radny z Klubu PO, który jednocześnie zawodowo pracuje w Urzędzie Miasta w Ustce. Wyraźnie więc widać, że łączenie pracy dla dwóch samorządów radnemu nie służy. Wychodzi na to, że w Słupsku głównie pobiera dietę, a tak naprawdę angażuje się w problemy samorządu Ustki, z którym jest związany zawodowo.
Sporo sesji opuszczają także niektórzy radni-lekarze, którzy, gdy muszą pilnować dochodowego interesu, wyraźnie bez wyrzutów opuszczają posiedzenia rady. Radny-lekarz Wojciech Lewenstam (PiS) do tej pory opuścił co najmniej 10 sesji, a znany diabetolog Kazimierz Czyż, aktualnie w klubie prezydenckim, nie był na 7 sesjach. Po 8 sesji opuścili także radni Robert Danielkiewicz oraz Anna Mrowińska, którzy do rady weszli z listy PiS.
Jak się dowiedzieliśmy, radni mogą tak beztrosko traktować swoje obowiązki, bo są czy ich nie ma na posiedzeniu rady miejskiej, to i tak dostaną całkiem sporą dietę miesięczną, bo lokalne prawo, które sami ustalają, nie przewiduje żadnej kary za opuszczanie sesji rady miejskiej.
Jednak wkrótce ma wejść w życie pewna zmiana, która utrudni radnym zabawianie się podczas obrad rady poprzez oglądanie ciekawych dla nich stron w internecie. Podobno w nowych laptopach, które niedawno dostali, został zamontowany system, który ograniczy taką możliwość. Ma za to służyć do głosowania poprzez odpowiedni link.
ZOBACZ TAKŻE: Radna pyta prezydenta o wyjazd na Oslo Pride 2016
Czytaj także na GP24
- Policyjny pościg. Dwa radiowozy rozbite, pięciu rannych
- Ogromne zniszczenia po burzy w powiecie bytowskim [zdjęcia]
- Śmiertelny wypadek w Bytowie (wideo, zdjęcia)
- Milarex sprzedany Norwegom
Woodstok prezydenta Biedronia za słupskie pieniądze
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?