Zarząd Dróg Miejskich sporządził uwagi do standardów budowy dróg rowerowych przygotowanych przez ekspertów po wprowadzeniu w życie uchwały rowerowej.
ZDM zarzuca m.in. nieuzasadnione budowanie w mieście ścieżek o prędkości projektowej ponad 30 kilometrów na godzinę. Według urzędników takie trasy mogą być budowane, ale... w innych miastach, o innej strukturze komunikacyjnej.
- Nie wyobrażam sobie, aby rowerzyści z taką prędkością poruszali się po mieście - mówi Wiesław Kurtiak, dyrektor ZDM w Słupsku. - To czysta abstrakcja.
Najważniejszą poprawką jest jednak nawierzchnia ścieżek, o której pisaliśmy już wielokrotnie. Według standardów najlepiej i najtaniej jest budować drogi rowerowe z asfaltu.
- Rozściełacz do budowy ścieżek kosztuje około dwóch milionów złotych - mówi Kurtiak. - Żadnej firmie nie opłaca się go kupować, bo nie wiadomo, czy uda się jej wygrać przetarg. O ile wiem, najbliższy jest dopiero w Olsztynie.
Kolejnym problemem jest podziemna infrastruktura. Według ZDM, na niej powinno układać się wyłącznie kostkę, którą łatwiej będzie odtworzyć po zakończeniu prac ziemnych.
- Skoro nie ma odpowiednich urządzeń do wylewania asfaltu, to nie ma możliwości jego odpowiedniego ułożenia w miejscu rozkopów - argumentuje Kurtiak. - W takich wypadkach kostka jest najlepszym rozwiązaniem.
Niemniej ZDM zapewnia, że zaplanował położenie nawierzchni asfaltowej na ścieżkach biegnących przy ulicach: Grunwaldzkiej, Westerplatte, Rejtana, Arciszewskiego, na ścieżce rowerowej Słupsk-Ustka oraz Słupsk-Redzikowo. O ile zgłosi się inwestor z rozściełaczem.
Marcin Hyła, jeden z twórców standardów, kompletnie nie zgadza się z dyrektorem Kurtiakiem.
- To kompletne nieporozumienie, jeśli chodzi o prędkość projektową - mówi specjalista od ścieżek. - Nikt nie ma zamiaru jeździć po mieście z taką prędkością. Chodzi o to, aby rowerzysta mógł spokojnie omijać i wyprzedzać bez konieczności gwałtownego hamowania. Projektowanie ścieżek dla niższej prędkości to wyrzucenie pieniędzy w błoto. To tak jakby projektowano autostrady do prędkości 50 kilometrów na godzinę.
W przypadku nawierzchni ścieżek Hyła twierdzi, że miasto nie może iść na rękę prywatnym firmom, które budują drogi lub prowadzą prace pod ziemią. To jego zdaniem działanie przeciwko mieszkańcom.
Standardy wraz z poprawkami trafiły do zaopiniowania do kolejnego eksperta, który ma się wypowiedzieć w tej sprawie. Jest nim prof. Wojciech Suchorzewski z Politechniki Warszawskiej. Następnie o ostatecznym kształcie standardów będę jeszcze debatowali radni w komisjach, którzy wysłuchają argumentów za i przeciw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?