Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk będzie większy, ale nikt nie jest zadowolony. Apetyty były większe

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Marta Makuch, wiceprezydent Słupska, zwołała nadzwyczajną konferencje prasową, na której odniosła się do decyzji Rady Ministrów
Marta Makuch, wiceprezydent Słupska, zwołała nadzwyczajną konferencje prasową, na której odniosła się do decyzji Rady Ministrów Łukasz Capar
Rada Ministrów podjęła w poniedziałek, 25 lipca, decyzję o powiększeniu Słupska o 9,56 km kw. o niezamieszkałe, ale ważne gospodarczo i inwestycyjnie części sołectw Bierkowo, Strzelino, Płaszewko. Jednocześnie uwzględniono głos społeczny mieszkańców gminy Słupsk i do miasta nie zostaną włączone sołectwo Siemianice i Bierkowo. Z decyzji jednak nie jest zadowolone ani Miasto, ani Gmina. Słupskowi nie przybył ani jeden mieszkaniec, Gmina uważa, że została okradziona z ważnego terenu inwestycyjnego, które otrzymała jako rekompensatę za tarczę antyrakietową.

W poniedziałek, 25 lipca, Rada Ministrów wydała Rozporządzenie, zgodnie z którym Słupsk powiększy się o 22 procent, czyli o 9,56 km kw.

- Jest to dokładnie ponad 400 hektarów Bierkowa, 300 hektarów Strzelina i prawie 200 hektarów strefy przemysłowej Płaszewko – mówił Łukasz Kobus, sekretarz miasta, prezentując nową mapę Słupska, która obowiązywać będzie od 1 stycznia 2023 roku. To już zatem pewne, że od nowego roku Słupsk będzie miał powierzchnię prawie 53 km kw. Miasto już ma plany wobec pozyskanych terenów, a Gmina będzie żądać rekompensaty z tytułu utraconych 7 mln dochodów rocznie.

Apetyty były większe

Marta Makuch, wiceprezydent Słupska:

- Decyzja Rady Ministrów jest historyczna, ponieważ pierwszy raz od 60 lat zmienią się granice administracyjne miasta. Jest decyzją, która na pewno pomoże miastu, której oczekiwaliśmy. Apetyty były większe, ale tu nie chodzi o apetyt, ale obiektywne potrzeby, które ma miasto. Jest to jednak krok historyczny, pierwszy krok ku temu, aby miasto mogło nadal się rozwijać. Region dzięki temu również. Są to tereny, które z całą pewnością dadzą trochę oddechu miastu, jeśli chodzi o potencjalną rozbudowę mieszkaniową w przypadku Bierkowa – bo są tam działki, które mogą być w ten sposób wykorzystane. Z drugiej strony Płaszewko, które będzie miejscem inwestycyjnym i przyniesie miastu profity w postaci podatków. W stosunku do projektu rozporządzenia jest to mniejszy zakres niż mogliśmy się spodziewać, ale cieszymy się z tej decyzji. Jest to decyzja, która pokazuje, że Słupsk może wywalczyć większe tereny i daje perspektywę dla nas, abyśmy nadal analizowali jak miasto w dalszej perspektywie powinno się rozwijać i powiększać, daje oddech, ale nie jest to nasze ostatnie słowo. Tereny, które pozyskaliśmy nie są wystarczające. Mam przekonanie że jeżeli miasto chce się rozwijać, to nie ma możliwości, aby strategicznie w perspektywie 5-10 lat, nie myślało o powiększeniu. Planujemy powołanie zespołu, który będzie myślał strategicznie o pozyskaniu kolejnych terenów, które znajdują się obwarzankowo wokół miasta. Na pewno będziemy brać pod uwagę głos ekspertów. Przypomnę, że w opinii wojewody Siemianice naturalnie stanowią już tkankę miękką miasta. Mają zabudowę, która świadczy o tym, że jest to de facto miasto. Mieszkańcy wyprowadzili się tam ze Słupska tylko dlatego, że Słupsk nie miał terenów pod zabudowę jednorodzinną.

To nie jest kompromis. Za Płaszewko będę żądać rekompensaty

Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk, nie kryje rozczarowania

- Najważniejszy cel został osiągnięty. Wszyscy mieszkańcy - największa wartość naszego samorządu - zostają w Gminie Słupsk. Wszelkie podejmowane działania, protesty, marsze, przyniosły oczekiwany skutek. Trwający od ponad pół roku proces dobiega końca. Proces, który nigdy nie powinien się wydarzyć, a który niestety przyczynił się do powstania wielu konfliktów, nieporozumień pomiędzy mieszkańcami naszego regionu. Bardzo dziękuję wszystkim mieszkańcom, sołtysom, stowarzyszeniom, proboszczom, przedsiębiorcom, radnym Gminy Słupsk oraz moim współpracownikom za aktywny udział, zaangażowanie i czas poświęcony w działania podejmowane na rzecz obrony granic. Dziękuję również osobom, które nie są bezpośrednio związane z naszym samorządem, a wspierały nas w tym trudnym procesie.

Utrata terenu inwestycyjnego Płaszewko, jest niestety ogromną ciosem dla budżetu Gminy Słupsk. Teren, który otrzymaliśmy jako rekompensata za lokalizację tarczy antyrakietowej, zostanie nam odebrany. Obecny kształt i wygląd tego obszaru to wiele lat wyrzeczeń i przemyślanej polityki inwestycyjnej. W uzbrojenie terenów w Płaszewku Gmina Słupsk zainwestowała między innymi środki uzyskane z podatków naszych mieszkańców. Tym bardziej, taka decyzja jest niezrozumiała. Przyjęte przez Radę Ministrów Rozporządzenie, przyczyni się do straty w budżecie Gminy Słupsk ponad 7 mln zł rocznie.

Chciałabym stanowczo podkreślić, że z punktu widzenia naszego samorządu, obecne rozwiązanie to nie jest kompromis i za utracony teren Płaszewko, będę wnioskować o uzyskanie rekompensaty. Ostatnie 7 miesięcy pokazało, że to właśnie ludzie są największą wartością naszej gminy, a zaangażowanie i determinacja w dążeniu do pozostania w swojej małej ojczyźnie okazały się ogromną siłą. Więzi społeczne tworzone od pokoleń i poczucie przynależności – to największy nasz atut. Niepokoją nas jednak komentarze i zapowiedzi, ze strony Miasta Słupska, że to pierwszy krok, początek, a działania zmierzające do zwiększenia powierzchni Słupska będą kontynuowane. Liczę na to, że obecny stan prawny zostanie uregulowany jeśli chodzi o zmianę granic gmin o co apelują środowiska samorządowe oraz prawnicze i nigdy więcej nasz samorząd nie będzie musiał przechodzić podobnego procesu.

Marta Makuch, wiceprezydent Słupska, zwołała nadzwyczajną konferencje prasową, na której odniosła się do decyzji Rady Ministrów
Marta Makuch, wiceprezydent Słupska, zwołała nadzwyczajną konferencje prasową, na której odniosła się do decyzji Rady Ministrów Łukasz Capar

Warto zacząć studzić emocje

Paweł Lisowski, starosta Powiatu Słupskiego

- Słuchając wypowiedzi władz lokalnych jednego, jak i drugiego samorządu, widzę, że nie do końca wszyscy są zadowoleni i w tym kontekście rzeczywiście można powiedzieć, że to rozwiązanie jest najbliżej kompromisu. Staram się szukać pozytywów tej całej sytuacji. Na pewno dużym pozytywem jest fakt, że uwzględniony został głos mieszkańców, którzy tak wyraźnie – już w procesie konsultacji i w fazie protestów – wskazywali, że nie chcą być włączeni administracyjnie do miasta. To, co mnie martwi, to fakt składania deklaracji przez władze miejskie, że to jest pierwszy krok, że będą kolejne wnioski. Fakt jest taki, że od przeszło pół wieku nie doszło do rozszerzenia. Miasto zyskało powierzchnię ponad 20-procentową do rozwoju. Zyskało też tereny związane z natychmiastowym dochodem, więc moim zdaniem powinno to przesądzić sprawę i w przyszłości takie wnioski nie powinny się pojawiać. Miasto w tej chwili ma tereny do zagospodarowania, do inwestycji, będzie mieć dodatkowe dochody. Moim zdaniem teza, że Słupsk może się rozwijać tylko i wyłącznie poprzez aneksję terenów, jest myśleniem na skróty. Rozwój Słupska w tym momencie – po takim rozszerzeniu, po takim zastrzyku gotówki, który z tym się wiąże, powinien się opierać na własnych zasobach i współpracy z gminami – gminą Słupsk, gminą Kobylnica, całym powiatem słupskim. Mamy przecież odpowiednie narzędzia takie jak Miejski Obszar Funkcjonalny, właśnie przyjęliśmy strategię rozwoju MOF, gdzie będą pieniądze dedykowane na wspólne inwestycje, które będą ważne dla tego całego obszaru. Przy wsparciu rządowych środków będzie budowany ring, są jeszcze inne formy współpracy – porozumienia, które są w trakcie realizacji. Dlatego myślę, że temat poszerzenia granic Słupska powinien już na długi czas pozostać załatwiony.

Od samego początku byłem zwolennikiem porozumienia i ta decyzja jest bliska tego porozumienia. Gmina zadeklarowała oddanie terenów niezurbanizowanych i wysypiska w Bierkowie - i w zasadzie projekt przyjęty przez Radę Ministrów jest poszerzony jeszcze o Strefę Płaszewko, której nie było w porozumieniu. Dobrze się stało, że nie włączono w granice miasta Siemianic i Bierkowa przy tak ogromnym sprzeciwie mieszkańców. Teraz dużo zależy od tego, co się wydarzy w najbliższych miesiącach. Jeżeli miasto się z tym pogodzi i nastawi się na rozwój tych terenów poprzez współpracę z regionem, to będzie to w moim odczuciu dobry kierunek. Nam też zależy na rozwoju miasta, bo rozumiemy, że silny region opiera się na silnym mieście, jednak mamy przekonanie, że ta siła nie może być budowana kosztem osłabiania sąsiednich samorządów. Myślę, że po decyzji Rady Ministrów warto zacząć studzić emocje, które zdecydowanie wpłynęły na relacje między naszymi samorządami i zacząć patrzeć w przyszłość, gdzie w dalszym ciągu dbamy o nasze partnerstwo i wspieramy wzajemnie swój rozwój.

Barwny protest w Słupsku. Kilkuset mieszkańców gminy "spacer...

Kompromisowe powiększenie miasta

Decyzję komentuje Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu, słupski poseł PiS.

- Miasto potrzebuje dodatkowego impulsu rozwojowego, a umożliwią to tereny inwestycyjne części sołectwa Bierkowo, Strzelino i część strefy przemysłowej w sołectwie Płaszewko. To dodatkowe wpływy umożliwiające rozwój Słupska. Wsłuchaliśmy się równocześnie w głos mieszkańców gminy Słupsk, którzy nie wyrażali, na tym etapie, chęci włączenia do miasta. Przygotowaliśmy też dodatkowe rządowe środki finansowe dla gminy - komentuje Piotr Müller.

Dlaczego akurat taka decyzja?

- Od wielu miesięcy w naszym regionie trwała dyskusja dotycząca powiększenia Słupska, a tak naprawdę trwa ona już od wielu wielu lat. Słupsk, w przeciwieństwie do wielu podobnych miast, nie był powiększany od dziesięcioleci. Struktura demograficzna i ekonomiczna Słupska powodują, że istnieje poważne niebezpieczeństwo zapaści rozwojowej. Jednocześnie Słupsk jest centrum aktywności społecznej, zawodowej i kulturalnej mieszkańców całego regionu - a to generuje określone wydatki - argumentuje Piotr Müller. - Proces powiększania miast jest naturalny i odbywa się w wielu częściach kraju. Wystarczy wskazać, że od 1970 r. do 2022 r. wiele miast powiększyło się w znaczący sposób np. Koszalin o 51 procent, Olsztyn o 52 procent, Grudziądz o 37 procent a Gdynia o 85 procent. Słupsk w tym okresie w ogóle się nie powiększył. Mimo ryzyka rozwojowego dla Słupska, ani rządy SLD, a później Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, nie miały odwagi podjąć żadnej decyzji w tym zakresie. Ani poprzez powiększenie miasta, ani poprzez specjalne programy rozwojowe dla regionu. Wymowne było zresztą milczenie innych posłów i senatorów naszego regionu w tym zakresie. Kwestie specjalnego programu dla regionu udało się rozwiązać w 2019 roku poprzez uchwalenie na mój wniosek specjalnego, wielomilionowego Rządowego Programu na Rzecz Zwiększania Szans Rozwojowych Miasta Ziemi Słupskiej na lata 2019-2024. Dodatkowo zostanie on wkrótce znacząco rozszerzony i pozwoli wybudować w całości wyczekiwany ring miejski oraz zapewni dodatkowe fundusze na inwestycje. W ramach tego programu do Gminy Słupsk trafi dodatkowo aż 20 milionów złotych na różne inwestycje. Warto podkreślić, że do regionu słupskiego (gmin, powiatu, miasta) trafiają ogromne środki z innych programów rządowych - na drogi, infrastrukturę sportową, edukacyjną i inne cele. Ziemia Słupska nigdy w swojej historii po 1989 r. nie była beneficjentem tak dużych środków finansowych, w tak krótkim czasie. Mimo że proces powiększania miast jest naturalny i odbywa się w wielu miejscach, to oczekiwanym jest, żeby odbywał się w sposób, który zapewnia odpowiedni dialog i udział społeczny. I choć w wielu przypadkach nie jest możliwe uzyskanie kompromisu, to warto jest podejmować wysiłek w tym zakresie. Takiego porozumienia nie było między miastem Słupsk a gminą Słupsk – nad czym silnie ubolewam. Liczę, że w przyszłości będzie ono możliwe. W moim głębokim przekonaniu z korzyścią dla rozwoju całego regionu. Przed rządem była trudna decyzja do podjęcia. Jestem przekonany, że przyjęte rozwiązanie jest kompromisowe: daje dobry impuls rozwojowy dla miasta Słupska, jednocześnie szanuje głos społeczny mieszkańców gminy Słupsk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza