Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk> Budżet miasta szuka oszczędności

Michał Kowalski [email protected] tel. (059) 848 81 00 Fot. Łukasz Capar
Jak twierdzi Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta, obecnie każda kwota dla miasta jest ważna.
Jak twierdzi Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta, obecnie każda kwota dla miasta jest ważna.
Miastu grozi paraliż finansów. Ratusz szuka oszczędności. Dziś zapadnie decyzja, czy wzrosną podatki.

Miasto obniża przedszkolom niepublicznym dotacje, skarbnik każe oszczędzać szkołom, wzrośnie podatek od nieruchomości, na gwałt trzeba brać nową pożyczkę, by zapłacić za tegoroczne inwestycje. Tak wygląda słupska kasa. Dziś na sesji rady Miasta stanie kilka ważnych uchwał. Jak przyznaje Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta: – Szukamy oszczędności.

To pierwsze oficjalne potwierdzenie tego, co dzieje się w miejskiej kasie od kilku miesięcy.

Budżet miasta jest bardzo napięty po tym, jak rząd przekazał Słupskowi mniej pieniędzy z podatku PIT (w tym roku aż o 11,2 mln zł!). Wszyscy, którzy są na garnuszku miasta, muszą się liczyć zatem z cięciami. Nawet przedszkola. Dziś radni podejmą decyzję, czy obniżyć dotację na dziecko korzystające z przedszkola niepublicznego ze 100 procent do 75 procent wydatków bieżących, ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia.

Szukanie oszczędności

Rajcy są zbulwersowani: – Nie będziemy za tym głosować. Nie można zmieniać takich regulacji w środku roku. Te placówki mają przecież ustalone budżety. To może być dla nich bardzo trudne – mówi Bogusław Dobkowski, radny PO.

Ta uchwała ma przynieść miejskiej kasie aż 700 tys. zł oszczędności.

– Zatrudniamy sześć osób. Działalność rozpoczęliśmy od 1 września. Oznajmiono nam, że za cztery miesiące tego roku i tak nie dostaniemy dotacji, a teraz okazuje się, że w przyszłym roku otrzymamy mniej niż planowano? Szkoda to nawet komentować – stwierdza Maciej Niedek, współwłaściciel Niepublicznego Przedszkola „Miś” w Słupsku.

Kolejna zła informacja to podatek od nieruchomości, który wzrośnie co prawda tylko o wskaźnik inflacyjny, czyli o trzy procent, jednak zdaniem radnych i tak będzie miało to bardzo negatywne przełożenie dla lokalnej gospodarki. Podwyżka podatku od nieruchomości da miastu jedynie 700 tys. zł. – To ma negatywny wydźwięk, natomiast naszego budżetu nie uratuje. Trzeba ciąć zbędne wydatki, a nie uprzykrzać życie przedsiębiorcom – dodaje Bogusław Dobkowski.

– Każda kwota dla miasta jest dzisiaj ważna – stwierdza Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta. – Większe wpływy oznaczają, że będziemy mieli pieniądze na co innego. Czasami za mało uwagi przywiązujemy do drobnych oszczędności, które ostatecznie dają poważne sumy. Musimy pamiętać, że mamy jeszcze kolejne lata przed nami.

Obligacje na ratunek

Miasto szuka jednak pieniędzy na domknięcie tegorocznego budżetu w tempie ekspresowym. Dziś rajcy zdecydują o wyemitowaniu kolejnych obligacji na sumę aż 11 milionów złotych, ponieważ pożyczki na tę sumę od kilku miesięcy nie chce dać nam Europejski Bank Inwestycyjny. – Bank od września przeciąga procedury z niezrozumiałych dla nas powodów – stwierdza Łukaszewicz.

– Pytanie, czy my jako miasto powoli stajemy się dla banków niewiarygodni pod względem finansowym – pyta radny Kujawski z PiS. – Potrzebujemy zdecydowanych ruchów, które przywrócą stabilność naszej kasy.

Takich ruchów należy się spodziewać już przy uchwalaniu budżetu na 2010 rok. Rajcy musza go zatwierdzić do końca stycznia przyszłego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza