Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Straż Miejska chce, aby monitoring w szkołach był skuteczniejszy

Magdalena Olechnowicz
Halina Koń obserwuje zachowanie gimnazjalistów z piątki już od 9 lat.
Halina Koń obserwuje zachowanie gimnazjalistów z piątki już od 9 lat. Fot. Krzysztof Tomasik
Słupska straż miejska chce wykorzystywać nagrania z monitoringu w walce z chuliganami. Przyjrzy się działaniu szkolnych kamer, bo twierdzi, że teraz nie spełniają swojej roli.

Szkolny monitoring jest już we wszystkich szkołach w Słupsku. W Gimnazjum nr 1 działa już od sześciu lat.

- Mamy 11 kamer. Obserwowane są wszystkie hole, boisko, wejście główne, a nawet przejście dla pieszych na ul. Deotymy. Dzięki kamerom udało się kiedyś złapać złodziei gaśnic. Zdjęcia były wyraźne. Przekazaliśmy je policji, a ta ujęła sprawców - mówi Bronisław Kisiel, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Słupsku. - Kiedyś przyłapaliśmy też uczniów innej szkoły, jak rzucali w naszych kasztanami - dodaje.

Obraz z kamer mogą na bieżąco obserwować cztery osoby, w których gabinecie znajduje się odpowiedni sprzęt - dyrektor, dwóch wicedyrektorów, pedagog szkolny oraz woźny w portierni. Obraz rejestrowany jest na twardym dysku i w każdej chwili można go odtworzyć.

"Emocji" nie mogą wyładować też uczniowie Gimnazjum nr 5 w Słupsku. Tam znajduje się aż 18 kamer.
- Pewnego dnia nasza kamera zarejestrowała, jak uczeń wychodził ze szkoły bardzo zdenerwowany i ze złości kopnął drzwi wyjściowe tak, że zbił w nich szybę - opowiada Barbara Kujat, dyrektor Gimnazjum nr 5. - Dzięki temu, że wiedzieliśmy, kto to zrobił, nie zapłaciliśmy za wymianę szyby. Zrobili to rodzice chłopaka - mówi dyrektor.

Monitoring przydaje się też w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Słupsku.
- Zdarzyło się przyłapać uczniów na niszczeniu sprzętu szkolnego. Ustaliliśmy też, kto uszkodził samochody nauczycieli zaparkowane w pobliżu boiska. Okazało się, że to byli uczniowie z zewnątrz - mówi Anna Gołojuch, kierownik gospodarczy w drzewniaku.

Wszyscy przyznają, że kamery działają psychologicznie na uczniów.
- Każdy panuje nad swoim zachowaniem, wiedząc, że jest obserwowany - twierdzi Barbara Kujat z Gimnazjum nr 5.

Jednak zdaniem straży miejskiej, kamery nie spełniają swojej roli. - Jest dużo zgłoszeń o wandalizmie w okolicach szkół, tymczasem nie mamy żadnych zgłoszeń, aby szkolny monitoring cokolwiek zarejestrował. Dlatego chcemy się przyjrzeć tym kamerom - mówi Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

- Być może trzeba te kamery ustawić tak, aby widziały boisko. Skoro są, to zależy nam, aby zaczęły funkcjonować i przynosić pożytek - dodaje Fuchs.

Przegląd szkolnego monitoringu rozpocznie się w przyszłym tygodniu. To wspólna akcja straży miejskiej, policji i wydziału oświaty słupskiego ratusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza