Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska prokuratura nie widzi strat miasta w akwaparku

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Odmowa wszczęcia śledztwa w sprawie Trzech Fal na podstawie Białej Księgi zamówionej przez Roberta Biedronia i wysłanej przez niego do prokuratury.

Słupska prokuratura nie zajmie się sprawą strat miasta wynikłych ze sposobu prowadzenia sztandarowej inwestycji Macieja Kobylińskiego. Co więcej w odmowie prokurator Joanna Kowalska pisze, że po ustaleniu stanu faktycznego: "...nie sposób wykazać, aby prezydent miasta Słupska po pierwsze nie wypełnił nałożonych na niego obowiązków, po drugie aby tym działaniem wyrządził szkodę, w tym wypadku miastu".

Co więcej zdaniem pani prokurator nie ma konieczności przeprowadzenia postępowania przygotowawczego, po analizie dostarczonych przez obecne władze materiałów obok braku faktycznej podstawy do wszczęcia śledztwa brak też prawnej możliwości ścigania wynikającej z braku w zachowaniu funkcjonariusza publicznego, jakim jest prezydent.

Prezydent Słupska nie zgadza się z tym i złożył do sądu zażalenie na decyzję prokuratury.

- Zaskarżam je w całości - pisze i zarzuca prokuraturze naruszenie przepisów.

Decyzję w tej sprawie teraz podejmie słupski sąd rejonowy.

Przypomnijmy, w marcu prezydent Biedroń zaprezentował Białą księgę o inwestycji Trzy Fale. Zrobili ją za 18 tys. zł prawnicy z Łodzi. Dokument opisuje nieprawidłowości i błędy miasta przy inwestycji w Trzy Fale. Liczy 100 stron i tyleż samo dodatkowych załączników.Na jego podstawie władze Słupska skierowały zawiadomienie do prokuratury, wysyłając tam księgę.

– Ponadto wskazano wadliwość i błędność działań i oceń na etapie realizacji inwestycji – wyliczał na konferencji prezydent Robert Biedroń.

Padł przykład dróg przy Trzech Falach wybudowanych nie na miejskiej działce, przez co dodatkowo stracono 4,5 mln zł.
W sumie obecny prezydent trzy razy wymienił nazwisko poprzednika – Macieja Kobylińskiego w kontekście odpowiedzialności za błędy oraz nieprawidłowości.

Ale do prokuratury zgłoszono sprawę dróg oraz nieinformowanie radnych o powiększeniu parku wodnego i wzroście kosztów.
Pytany przez nas wtedy Maciej Kobylinski odpowiedział, że Robert Biedroń w ten sposób odciąga uwagę od faktu, że przez 2,5 roku nie zrobił nic, by dokończyć akwapark, a przegrał procesy.

– A ze skierowania sprawy do prokuratury się cieszę. O wynik jestem spokojny, już raport NIK przyznał mi rację, twierdząc, że inwestycja była prowadzona prawidłowo – uważa były prezydent miasta.

Dodamy tylko, że część dróg obok Trzech Fal miała wybudować firma Jerzego Malka, dysponująca działkami obok akwaparku, ale bez jej wiedzy zrobili to budowniczowie akwaparku. Miasto zapłaciło za drogi nie na swoim terenie. Potem dodatkowo poniosło koszty wymiany działek.To też przyczyniło się do faktu, że akwapark będzie horrendalnie drogi.

Inwestycja, na którą już wydano ponad 86 milionów złotych do końca 2016 roku, będzie kosztowała po wybudowaniu 110 mln zł, a miał kosztować 57,7 mln. Ale miasto straciło unijną dotację oraz przegrało procesy, w konsekwencji musiało zapłacić dodatkowe pieniądze za powiększenie obiektu i za drogi.

Zobacz także: Nabór chętnych do budowy akwaparku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza