Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupskie marzenie o nowej filharmonii

Zbigniew Marecki [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. Mayland
Jeszcze nie ma nowej siedziby, ale już wzbudza emocje i kontrowersje. Wszyscy jednak zgadzają się, że w Słupsku jest potrzebna nowa filharmonia.

Słupska orkiestra od dawna cieszy się uznaniem w kraju i poza granicami Polski. Mimo to od lat pracuje w budynku, który został zbudowany w latach 60. ubiegłego wieku jako dom kultury. Od kilkunastu lat trwają dyskusje nad tym, jak poprawić jej warunki pracy.

- Myśleliśmy o rozbudowie i modernizacji budynku. Nasz projekt znajduje się na 19. miejscu ministerialnej list. To praktyce oznacza, że jego realizacja stoi pod dużym znakiem zapytania, a na pewno nie jest możliwa w najbliższych latach - mówi Bohdan Jarmołowicz, dyrektor Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica.

Nie wypalił także pomysł przeniesienia siedziby filharmonii do budynku kina Milenium, bo nie udało się porozumieć z prywatnym właścicielem obiektu.

Dlatego spore zainteresowanie wzbudził pomysł Macieja Kobylińskiego, prezydenta Słupska, który przed kilku tygodniami ogłosił, że razem z firmą Mayland, zarządcą Centrum Handlowego Jantar, pracuje nad koncepcją budowy siedziby filharmonii w ramach rozbudowy tego kompleksu. Na razie ujawniono tylko, że Mayland ma wybudować obiekt za własne pieniądze, a miasto wzięłoby na siebie koszty utrzymania bieżącego instytucji i w płacąc w ratach lub metodą leasingu na przestrzeni wielu lat stałoby się jego końcowym właścicielem.

- Na razie o szczegółach nie chciałbym jeszcze mówić, bo dopiero nad nimi pracujemy - mówi Michał Wyporski, pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji strategicznych.

Tymczasem dyskusja nad sprawą filharmonii przeniosła się już na forum Rady Miejskiej. Romuald Machaliński, szef komisji kultury nie ukrywa, że nie jest entuzjastą pomysłu budowy filharmonii przy centrum handlowym.

- Moim zdaniem to nie jest najlepsze miejsce dla świątyni sztuki - uważa Machaliński. Rozumie jednak, że jest potrzeba dyskusji nad nową siedzibą filharmonii, bo orkiestra i teatr miejski nie mogą już zbyt długo razem funkcjonować w fatalnych warunkach.

- Problem w tym, że brakuje nam szczegółów. Pan Wyporski, z którym rozmawialiśmy na komisji kultury, przedstawił tylko ogólne informacje. A my, aby poprzeć ten projekt, musimy widzieć, ile on naprawdę będzie kosztował miasto. Chodzi o bieżące koszty utrzymania, które nie będą raczej niskie. Teraz czekamy na głębszą analizę - dodaje Machaliński.

Jednak nie wszyscy na nią czekają. Ewa Kumik, szefowa klubu radnych PO w publicznym stanowisku dotyczącym wyborów prezydenta miasta napisała, że filharmonia to jeden z populistycznych pomysłów prezydenta Słupska, który beztrosko zadłuża miasto.

- To jest po prostu zemsta ze strony pani radnej, która wskutek protestów muzyków związanych z orkiestrą została odwołana z funkcji dyrektora Szkoły Muzycznej w Słupsku - można usłyszeć od pracowników filharmonii.

Entuzjastą pomysłu prezydenta Kobylińskiego jest także dyrektor Jarmołowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza