Pracownicy sklepu odmówili przyjęcia bubla.
Pani Wioletta wraz z mężem postanowiła zrobić większe zakupy w słupskim Neonecie. Od razu kupili chłodziarko-zamrażarkę oraz kuchenkę gazową. - Wydaliśmy na to dużą kwotę. Oszczędzaliśmy na te zakupy przez dłuższy czas - wyjaśnia Wioletta Rządkowska.
Państwo Rządkowscy nie sprawdzili lodówki w sklepie. Doszli do wniosku, że zrobią to w domu. Pracownicy sklepu zgodzili się na to. Nie podbili nawet gwarancji, by w razie kłopotu klienci mogli bez problemu oddać sprzęt.
- Nie sprawdziliśmy lodówki w pierwszy dzień. Żywność włożyliśmy do niej później - dodaje pani Wioletta. - Dopiero wtedy okazało się, że zamrażalnik nie działa, a mięso całkowicie się rozmroziło.
Pani Wioletta od razu poinformowała o tym sprzedawców i zawiozła z mężem lodówkę do sklepu. Tam jednak odmówiono jej przyjęcia z powrotem trefnego towaru. - Ekspedient powiedział, że nie może przyjąć używanej lodówki - skarży się kobieta.
- Próbowałam go przekonać, że jedyną możliwością sprawdzenia zamrażalnika jest zamrożenie w nim jedzenia. Zdenerwowana oddałam też kuchenkę gazową, którą przyjął bez problemów.
Pracownicy słupskiego Neonetu nie czują się winni.
- Nie podbijamy od razu gwarancji, aby klient mógł sprawdzić dokładnie produkt w domu - wyjaśnia Krzysztof Przygoda, pracownik Neonetu. - Tę lodówkę uznaliśmy za używaną, bo była pobrudzona krwią. Poza tym klienci oddali ją dopiero po pięciu dniach. Jeśli ktoś uważa, że ma popsuty sprzęt, powinien go oddać od razu w stanie, w jakim został zakupiony.
Ekspedienci poinformowali klientkę, że jedyną możliwością rozwiązania problemu jest oddanie lodówki do serwisu.
- Kiedy przyszedł serwisant, powiedział, że z tak absurdalną sytuacją nigdy się nie spotkał - mówi czytelniczka.
- Jego zdaniem sklep powinien przyjąć zepsuty towar i wymienić na nowy. Przez to czekam już kilkanaście dni i nie mam nawet gdzie trzymać jedzenia. Szczepionkę dla dziecka przechowuję w lodówce u swojej matki.
- Pracownicy sklepu wprowadzili klienta w błąd - wyjaśnia Marek Zapolski, miejski rzecznik konsumentów. - Nie podbijając od razu gwarancji, zasugerowali, że w razie czego wymienią sprzęt lub będzie go można oddać.
Kierownik serwisu Beko zapowiada, że postara się szybko pomóc klientce. - Już dziś lodówkę naprawią serwisanci z naszej firmy - wyjaśnia Dariusz Kępka, kierownik serwisu centralnego marki Beko. - Sprowadziliśmy odpowiednią część, która była uszkodzona. Teraz wystarczy ją tylko wymienić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?