Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć robotnika przygniecionego przy budowie mostu w Charnowie. Trwa proces

Bogumiła Rzeczkowska
Marzena Laskowska w słupskim Sądzie Rejonowym.
Marzena Laskowska w słupskim Sądzie Rejonowym. Fot. Łukasz Capar
Przed słupskim Sądem Rejonowym trwa proces oskarżonych o spowodowanie wypadku przy budowie mostu w Charnowie. W tej sprawie będzie proces miał też proces Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku.

- Grzegorz miał 35 lat. W domu troje dzieci. Kiedy dowiedzieliśmy się, że mąż zginął, najmłodsza, dziesięcioletnia córka krzyczała na całą wieś - opowiada Marzena Laskowska z miejscowości Rajkowy w gminie Pelplin.

Grzegorz Laskowski dziesięć lat pracował na budowach. We wrześniu 2008 roku sopocka firma Most budowała w Słupsku. Szykowała się do robót w Charnowie.

Najpierw brzegi Słupi trzeba było połączyć mostem pontonowym. Firma kupiła go od wojska, ale czekała na instrukcję montażu.

19 września brygadzista Bogusław W. postanowił, żeby jednak zmontować przeprawę. Według słupskiej Prokuratury Rejonowej, pijany Bogdan J. przyjechał najpierw koparką z budowy ze Słupska. Ta nie była dopuszczona do ruchu, powinien ją przetransportować inny samochód. A w Charnowie nad rzeką ekipa użyła jej zamiast dźwigu.

Koparka trzymała przęsła na parcianych sznurach. Gdy Grzegorz Laskowski wszedł pomiędzy przęsła, by wbić sworzeń, metalowe elementy złożyły się i go zgniotły.

- Wszyscy byli wypici - mówi żona zmarłego. - Mam żal do oskarżonych, że dopuścili Grzegorza do pracy. Człowiek powoli oswaja się i godzi ze śmiercią, ale sprawiedliwość musi być. Moje dzieci nie mają taty i trzeba je nakarmić.

Bogusław W. i Bogdan J. odpowiadają za nieumyślne spowodowanie śmierci Grzegorza Laskowskiego. Operator koparki - także za jazdę po pijanemu. Sprawa ma jeszcze jeden wątek. Zarzut nieumyślnego narażenia na utratę życia przedstawiono też Mariuszowi Ożarkowi, dyrektorowi Zarządu Dróg Powiatowych w Słupsku, który był w tym czasie kierownikiem budowy.

Prokuratura jednak wysłała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie jego postępowania. Gdyby tak się stało, dyrektor zostałby uznany winnym, ale nie zostałby ukarany. Mariusz Ożarek złożył sprzeciw od umorzenia. Chce rozprawy. - Jestem niewinny i proces to wykaże - powiedział nam szef ZDP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza