W tym czasie mandaty trafiły do 65 osób. Większość z nich zapłaciła za to, że puszczała zwierzaka luzem.
W dziewiętnastu przypadkach strażnicy przyłapali właścicieli, gdy nie posprzątali po swoim pupilu. W kilku wypadkach skończyło się tylko na pouczeniach. Siedem osób odmówiło przyjęcia mandatów.
Ich sprawy trafią teraz do wydziału grodzkiego sądu rejonowego. Będą oni musieli zapłacić mandat, sąd może im nakazać również pokrycie kosztów postępowania.
Od poniedziałku straż miejska rano i wieczorami patroluje podwórka i skwery wspólnie z pracownikami schroniska dla zwierząt. W ciągu trzech dni złapano pięć psów, które przewieziono do schroniska.
Ich właściciele podczas odbioru pupila również muszą zapłacić karę za brak właściwej opieki.
- Widać, że akcja przynosi efekty - mówi Waldemar Fuchs, komendant słupskiej straży miejskiej.
- Jadąc miastem, coraz częściej widzę właścicieli wyprowadzających psy na smyczy.
Strażnicy przypominają, że w uniknięciu kary nie pomogą tłumaczenia, że w okolicy nie ma specjalnych żółtych pojemników na psie nieczystości.
- Zgodnie z uchwałą radnych, odchody takie wyrzucać można do pojemników, których pojemność jest większa niż 10 litrów, czyli praktycznie do wszystkich koszy w mieście - mówi szef Straży Miejskiej w Słupsku.
"Głos Pomorza" od kilku tygodni apeluje, aby w końcu zająć się problemem psich odchodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?