Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. Dni Morza. Dziś wielka bitwa morska

Marek Rudnicki - gs24.pl
Tak wyglądała piątkowa próba bitwy morskiej na Odrze. Początek widowiska, sobota, godz. 22:30.
Tak wyglądała piątkowa próba bitwy morskiej na Odrze. Początek widowiska, sobota, godz. 22:30. Fot. Marcin Bielecki
W Szczecinie trwają Dni Morza i dziś będzie się działo najwięcej. Po dniu pełnym atrakcji, 10 minut przed północą mamy zobaczyć pokaz ogni sztucznych, jakiego jeszcze nie widzieliśmy. O 22.30 rozpocznie się wielka bitwa morska.

Wielkie widowisko morskie w sobotę o godz. 22.30 pokaże nam bitwę na Odrze między wrogimi galeonami Brandenburczyków i Szwedów. Nawiązuje do czasów znanych nam z filmu "Czarne Chmury".

Już od godz. 10 będzie można zwiedzać stojące przy Wałach Chrobrego jednostki, między innymi żaglowce Dar Młodzieży i Mir - oba zbudowane w Stoczni Gdańskiej. Na Odrze - rejsy z młodzieżą połączone z warsztatami artystycznymi.

Warto też obejrzeć dwie parady - uliczną przygotowaną przez załogi jednostek, szczecińskich żeglarzy i uczniów oraz rzeczną w wykonaniu oldtimerów. Po raz pierwszy przypłynie do Szczecina piękny, drewniany oldtimer Antica. To najdalej pływający polski, drewniany oldtimer. Piękny jest też holenderski oldtimer Tolkien.

Warto odwiedzić Muzeum Narodowe, gdzie na unikalnych fotografiach pokazano eksplorację słynnych wraków. Okrętu Graff Zeppelin, jedynego niemieckiego lotniskowca, którego historia związana jest ze Szczecinem oraz pancernika ostrzeliwującego w 1939 r. Westerplatte, pancernika Schleswig-Holstein.

Dla dzieci również na Łasztowni w namiocie Igloo ciekawe widowisko szantowe "Rejs" (godz. 12-14). Tuż po nim rozpocznie się budowa autentycznej łodzi polinezyjskiej przez dwóch fascynatów Polinezji Krzysztofa Mnicha i Janusza Ostrowskiego. Wodowanie o godz. 16 w niedzielę, a później przejażdżki dla chętnych.

W Muzeum Narodowym w godz. 10 - 12 pokazany zostanie jeden z nielicznych miniaturowych okrętów podwodnych "Błotniak B-155". To całkowicie polska myśl techniczna okryta przez wiele lat tajemnicą. Zaczęto je konstruować w okresie zimnej wojny.

Godny polecenia jest również przyjazd w sobotę pociągów retro z Niemiec i Polski na Dworzec Główny o godz. 12. Będzie można przejechać się nimi wokół Szczecina. A w niedzielę pociągiem papieskim. Kto lubi stare tramwaje, ten w sobotę w godz. 11.20-19.20 będzie mógł wyruszyć zabytkowymi wagonami na objazd miasta (przystanek przy dworcu).

W niedzielę o 15.30 niecodzienny koncert. Pierwszy raz w Szczecinie z pokładu żaglowca "Mir" popłyną ballady i romanse rosyjskie. Wielki koncert rozpocznie się o godz. 18 (potrwa do północy) w namiocie pod Gwiazdami na Wałach Chrobrego. A po nim pokaz "Światło i woda".
Naumachia po szczecińsku

Takie inscenizacje bitew morskich nie są odkryciem naszych czasów, a pochodzą jeszcze z Rzymu. Pierwszą naumachię (taka jest fachowa nazwa spektaklu) urządził Juliusz Cezar podczas wielkich igrzysk w roku 46 p.n.e. Wzięło w nich udział 3000 ludzi (u Szczecinie będzie ich tylko ok. 200) oraz ponad tuzin okrętów (u nas trzy galeony: Dragon, Czarna Perła i Unicus). W Rzymie zaangażowano tysiące robotników. Na Polu Marsowym wykopano sztuczne jezioro. Nie było głębokie, bo ówczesne okręty miały małe zanurzenie.

Cezarowi zależało na pokazaniu bitwy stoczonej między Tyrem a Egiptem kilka wieków wcześniej. Tyryjczycy posługiwali się okrętami o wysokich bokach, które napędzane były wiosłami. Głównym uzbrojeniem była taran umieszczony ponad wodą, którym rozbijano obcy okręt. Na pokładzie miały żołnierzy, którzy dokonywali abordażu. Jednostki egipskie prawdopodobnie nie posiadały tarana, a tylko żołnierzy.

Cezar nie przejmował się detalami historycznymi. Wykorzystał w inscenizacji galery liburnijskie, które wówczas stanowiły podstawowe wyposażenie floty. Galery w odróżnieniu od tyryjskich posiadały dwa rzędy wioseł umieszczone jedne nad drugimi (60 na jednej burcie). Okręty były długie na 33 m i szerokie na 4,5 m. Podobnie jak galery tyryjskie posiadały ostry taran do dziurawienia okrętów przeciwnika. Zabierały na pokład 40 żołnierzy.

Podobne przedstawienie zorganizował w 48 lat później adaptowany syn Cezara, Oktawian August. Ta inscenizacja odbyła się z okazji poświęcenia świątyni Marsa Mściciela. Tym razem nowe jezioro wybudowano przy Tybrze w okolicach Trastevere. Miało 548 m długości i 365 m szerokości. Wykorzystano je bardziej racjonalnie, niż jezioro Cezara, które zasypano. To służyło później jako dodatkowy zbiornik wodny.

Współczesne czasy przyniosły powrót do dawnych tradycji, aczkolwiek nie na taką skalę, jak w Rzymie. Inscenizowano różne walki Wikingów. Największa z nich odbyła się z okazji bitwy pod Trafalgarem, która kosztowała 20 mln dolarów. Ile kosztuje szczecińskie widowisko (oficjalna nazwa: Znak Gryfa) nie wiadomo, ale nasze nawiązuje do wydarzeń z lat 1660-1680 i walk o Szczecin, który należał do Szwedów. Wystąpi w nim ok. 200 osób, 24 armaty, 3 wspomniane galeony, 3 łodzie żaglowo-wiosłowe typu DZ. Obsługiwane będzie przez 5 kamer bezprzewodowych, z których relację oglądać będzie można telebimie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza