Szczecinek> KPPD przeprowadza się do nowej siedziby

Gmach zostanie oddany państwu.

To, że KPPD będzie się musiało wyprowadzić z budynku przy ulicy 3 Maja, było jasne już od czasu, gdy ratusz – właściciel zabytku – ogłosił, że chce go przekazać ministrowi kultury. Skąd taki pomysł? W gmachu mieści się także Państwowa Szkoła Muzyczna i miasto woli, aby to organ prowadzący – czyli ministerstwo kultury – było jego właścicielem i łożyło nie tylko na bieżące utrzymanie, ale także na remonty.

KPPD – chcąc nie chcąc – musi się więc z prestiżowej siedziby wyprowadzić. Firma miała kilka pomysłów na nowe biura – przymierzała się m.in. do kupna dawnego internatu szkoły rolniczej w Świątkach, ale chciała też budować nowy biurowiec koło swojego zakładu Madrew przy ulicy Pilskiej.

Ostatecznie zdecydowano się na zakup zrujnowanego budynku po dawnej Spółdzielni Transportu Wiejskiego przy ulicy Waryńskiego. Od jakiegoś czasu trwa tam gruntowny remont.

– Będziemy tam mieli do dyspozycji około tysiąca metrów kwadratowych, co w zupełności zaspokoi nasze potrzeby, łącznie z funkcjami, jakie pełnił klub Drzewiarz (KPPD ma klub przy ulicy 1 Maja – red.) – mówi Bożena Czerwińska – Lasak, wiceprezes KPPD. – Chcemy się wyprowadzić jak najszybciej, ale postęp prac zależy od pogody.

Dla szczecineckich drzewiarzy pożegnanie ze starą siedzibą to okazja do wspomnień. Firma świętuje w tym roku 60-lecie istnienia (powołano ją do życia w 1950 roku jako Rejon Przemysłu Leśnego, wydzielając ze struktur Lasów Państwowych) i od początku mieściła się w gmachu przy ul. 3 Maja.

– Żadnych luksusów tu nie mieliśmy, ale oczywiście jakaś nostalgia jest – mówi pani wiceprezes. Dziś KPPD to firma prywatna, największa w branży tartacznej w Polsce. W regionie ma kilkanaście tartaków, składów handlowych, sklepów i zakładów zatrudniających grubo ponad tysiąc osób.

Tymczasem procedura oddania budynku, jako darowizny na rzecz skarbu państwa, jest na ukończeniu. Radni podjęli już stosowną uchwałę, a na przekazanie zgodził się konserwator zabytków. Teraz nieruchomość musi być wyceniona. – Za jakieś półtora miesiąca z naszej strony wszystko będzie gotowe do podpisania aktu notarialnego – mówi Konrad Czaczyk, rzecznik szczecineckiego ratusza.