Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustecka syrenka nie będzie naprawiona w tym roku

Fot. Krzysztof Tomasik
Tłumy wczasowiczów krótko podziwiały ustecką syrenkę. W nocy pomnik został zniszczony przez wandala i do dziś nie został naprawiony.
Tłumy wczasowiczów krótko podziwiały ustecką syrenkę. W nocy pomnik został zniszczony przez wandala i do dziś nie został naprawiony. Fot. Krzysztof Tomasik
Pomnik syrenki nie będzie naprawiony do końca roku. Tak wynika z ustaleń specjalnej komisji zajmującej się reperacją figury. Tymczasem ustecki LOT rozliczył się ze zbiórki pieniędzy na pomnik.

Mimo że od zniszczenia pomnika usteckiej syrenki minął już ponad miesiąc, dopiero w ubiegłym tygodniu powstała komisja, która ma zająć się naprawą figury. W jej skład wchodzi przedstawiciel Urzędu Miasta w Ustce i LOT, pełnomocnik wykonawcy pomnika, reprezentant wytwórcy figury oraz przewodniczący Rady Miasta Adam Brzóska. Dlaczego dopiero teraz zaczęto decydować o losach pomnika?

- Przez ten czas musieliśmy ustalić wiele spraw, między innymi te dotyczące prawo autorskich - mówi lakonicznie Włodzimierz Wolski, dyrektor biura Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Okazuje się, że mimo wcześniejszych deklaracji LOT nie da się naprawić twarzy syrenki. Jak stwierdził rzeźbiarz, który zaprojektował figurę, aby ją naprawić, trzeba obciąć pomnik poniżej piersi, aby cięcie było jednocześnie poniżej włosów syrenki znajdujących się na plecach. Dzięki takiemu zabiegowi na naprawianym pomniku ma nie być widać łączeń i śladów reperacji.

Naprawa ma być powiązana z poprawieniem rysów twarzy syrenki (twórca pomnika zwraca uwagę, że są one niezgodne z jego projektem). Tu pojawia się problem. Okazuje się, że najprawdopodobniej trzeba będzie na nowo wykonać nowy model gipsowy potrzebny do odlewu pomnika. Pierwszy model zutylizował LOT, bo zarząd stwierdził, że nie ma miejsca na magazynowanie formy. - To normalna praktyka, tak dzieje się w wielu przypadkach - tłumaczy Wolski.

Następne posiedzenie komisji w sprawie naprawy pomnika zostanie zorganizowane dopiero po 2 października. Takie powolne tempo prac powoduje, że pomnik syrenki na pewno nie wróci na swoje miejsce w tym roku.

Nie udało się jeszcze znaleźć sprawcy zniszczenia figury. - Śledztwo w tej sprawie trwa - mówi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku.

Tymczasem ustecki LOT rozliczył się z pieniędzy przekazanych przez ofiarodawców na budowę pomnika syrenki. Według wyliczeń organizacji zbiórka publiczna trwała od 6 września 2009 do 5 września 2010 roku. Do skarbonek wyłożonych w siedzibie LOT oraz niektórych sklepach Ustki ofiarodawcy wrzucili 6 tys. 875 zł. Sprzedaż cegiełek przyniosła 35 tys. 760 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza