MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W to trudno uwierzyć, przeżyłem swoją śmierć

Krzysztof Piotrkowski
Wacław Klentak podczas wojny.
Wacław Klentak podczas wojny. Krzysztof Tomasik
Rodzinę powiadomiono o jego śmierci, na cmentarzu wojennym do dziś jest jego mogiła. Tymczasem Wacław Klentak, dwukrotnie ciężko ranny podczas wojny, przeżył.

Życiorys 83-letniego dziś Wacława Klentaka ze Słupska mógłby z powodzeniem być scenariuszem filmu lub dobrej książki o II wojnie światowej.
Mieszkał w Uzdrychowiczach, małej wiosce na wileńszczyźnie. Miał prawie 14 lat gdy wybuchła wojna.

- 17 września byłem na mszy świętej - wspomina pan Wacław w swoich pamiętnikach. - Proboszcz powiedział, że bolszewicy przekroczyli granicę i rozpoczyna się dla naszego narodu dramatyczna walka. Wkrótce nie było już księdza, policjantów, zdjęto flagę polską, zaczął się głód, napady band i wywózka na Sybir - tak widział nastolatek okupację radziecką. Potem przyszli Niemcy.
"Do Polskiego Wojska chłopców zaciągają..."

- Gdy Niemcy wycofali się ze wschodnich terenów dotarła do nas informacja o tworzeniu się polskich oddziałów - wspomina pan Wacław.

- Młodzież zgłaszała się masowo i z wielkim entuzjazmem. Bolesny to był dzień dla matki. Żegnała mnie, już osiemnastolatka i mojego brata Mikołaja. Było to 25 lipca 1944 roku. - Znak krzyża mojej matuli był dla mnie tarczą i błogosławieństwem - nie kryje pan Wacław. - Otuchy w drodze do wojska dodawała nam modlitwa i pieśni do Matki Boskiej Ostrobramskiej, której zaufaliśmy.

Trafił do 26 Pułku Piechoty 9 Dywizji, po szkoleniu został dowódcą drużyny, która miała pod sobą moździerz. Otrzymał stopień kaprala.Przysięga odbyła się w lesie. Na prawdziwą wojnę wyruszył 28 stycznia 1945 roku.

- Podczas marszu na front widzieliśmy pełno śladów wojny - wspomina weteran. - Zabitych, rannych, spalone samochody, zburzone domy.

Podczas postoju w Poznaniu, od polskiej rodziny otrzymał obrazek Matki Boskiej, który miał później uratować mu życie.

To był najstraszniejszy z koszmarów

W okolicach Drezna przygotowywali się do pierwszej walki. 16 kwietnia o godzinie 6.15 rozpoczął się trwający ponad dwie godziny atak artyleryjski.

- Wyrwani z drzemki nie mieliśmy wątpliwości, że zaczęła się wojna - mówi pan Wacław. - Większość z nas była z Kresów, nie mieliśmy doświadczenia bojowego, ale wielką wiarę w Boga i chęć walki za Ojczyznę.

24 i 25 kwietnia, po wielu zwycięskich bitwach, jego oddział został okrążony. Zaczęło brakować amunicji.

- Ruszyły na nas czołgi wspierane przez piechotę - opowiada. - Straciliśmy pięć z sześciu moździerzy. Wielu poległo, ja też zostałem ranny w klatkę piersiową.
Jednak po założeniu opatrunku nadal brał udział w walce. Po wystrzeleniu wszystkich granatów moździerzowych, brocząc krwią strzelał z karabinu. Drugi raz został ranny, w brzuch.

- Dziura była duża, wychodziły mi wnętrzności - mówi pan Wacław. - Trafiłem do punktu opatrunkowego.

Wacław Klentak nie żyje

Na drugi dzień Niemcy zaatakowali szpital polowy we wsi Horka. Nie zważali, że wszystkie wozy i namioty miały znak czerwonego krzyża. Wybuchła panika, bezskutecznie próbowano organizować obronę.

Wozy z rannymi płonęły od granatów zapalających. Hitlerowcy z 1 Pułku Dywizji Grenadierów Pancernych "Brandenburg" przystąpili do likwidacji wszystkich rannych i personelu.

Zamordowali 44 żołnierzy z dywizji Wacława Klentaka, w tym pięciu oficerów. Niektórzy się rozbiegli po wsi, ale ich też wyłapano. Rannych dobijano w barbarzyński sposób, przez bicie kolbami, łamanie żeber, czaszek. Niemcy wykłuwali im oczy, języki, organy płciowe. Dla pewności do każdego strzelali w przód głowy. To potwierdziła ekspertyza lekarska.

Przeżył własną śmierć

- Ocalałem jako jedyny i uważam to za wielki cud Miłosierdzia Bożego - przyznaje żołnierz. - Nie wiem w jaki sposób znalazłem się na samochodzie radzieckim. Byłem cały w bandażach. Zgubiłem wtedy wszystkie dokumenty oraz papierośnicę.

Po przywiezieniu go do jakiegoś domu, gdzie byli inni ranni, pielęgniarka stwierdziła, że jego stan jest beznadziejny i nie nadaje się do dalszego transportu.

- Siostro! Ja chcę żyć - wyszeptałem z trudem. - Mój głos poruszył jej serce i trafiłem do szpitala polowego.

W szpitalu wymacał sobie kulę, która tkwiła w piersi, jak się później okazało zaledwie kilka milimetrów od serca. Zapadł też na zapalenie płuc.

Nieoczekiwany powrót do życia

Po ekshumacji ciał we wsi Horka, Wacława Klentaka uznano za zamordowanego. W jednej z mogił grupowych, znaleziono jego dokumenty. O śmierci syna, dowiedziała się jego matka. Na cmentarzu wojskowym stanął krzyż z jego nazwiskiem.

Tymczasem Wacław Klentak w szpitalu wracał do zdrowia. W szpitalu spędził trzy miesiące. Kilkakrotnie wracał na oddział z powodu otwierających się ran. Otrzymał grupę inwalidy wojennego. - Kapral Klentak zmartwychwstał - krzyczeli jego oficerowie z pułku, gdy wrócił z leczenia.

- Wszyscy byli bardzo zdziwieni, że żyję.

Jego matka, która zamówiła już mszę za zmarłego syna, płakała ze szczęścia. Niestety, nadal nie mógł jej zobaczyć. Po wojnie jego wioska znalazła się na terenie ZSRR, nie mógł nawet jej odwiedzić. Trafił do Słupska. Dopiero w 1957 roku udało się ściągnąć matkę i siostrę do Słupska.

- Zawsze będę modlił się i pamiętał o pomordowanych kolegach, z których każdy chciał wrócić do domu - zapewnia. - Walczyli o najszczytniejszy ideał - wolność Ojczyzny. Jako katolik wybaczam Niemcom, ale pamięć i bolesne wspomnienia pozostaną na zawsze.

Wojsko Polskie w II Wojnie Światowej

1 Armia Wojska Polskiego - utworzona 29 lipca 1944 z przemianowania rzutu bojowego 1 Armii Polskiej w ZSRR sformowanej 16 marca 1944 roku. Była częścią tzw. odrodzonego Wojska Polskiego.

Szlak bojowy zakończyła w maju 1945 wyjściem na brzeg Łaby i szturmem części swoich oddziałów na Berlin.
2 Armia Wojska Polskiego (w tej służył Wacław Klentak - przyp. red.) została utworzona 8 sierpnia 1944 jako część Ludowego Wojska Polskiego.

Właściwe formowanie armii zaczęło się 20 sierpnia tego roku. Dowódcą związku mianowano gen. dyw. Karola Świerczewskiego. W styczniu 1945 związek rozpoczął wykonywanie działań bojowych. Armia została rozwiązana 22 sierpnia 1945, a jej sztab wykorzystano do sformowania dowództwa Poznańskiego Okręgu Wojskowego.

Armia Andersa potoczna nazwa jednostek Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR (utworzona od nazwiska dowódcy generała Władysława Andersa) oddziałów Wojska Polskiego podporządkowanych legalnemu rządowi RP na emigracji, utworzonych po wybuchu wojny III Rzeszy z ZSRR, zawarciu układu Sikorski-Majski i tzw. amnestii dla obywateli polskich z Rzeczypospolitej: zesłanych, uwięzionych w więzieniach śledczych NKWD i deportowanych do obozów koncentracyjnych GUŁAGU. 14 sierpnia 1941 roku podpisano umowę wojskową, która dała podstawę do rozpoczęcia formowania Armii Polskiej w ZSRR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza