Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o salony gier w Lęborku dopiero się zaczyna

Edyta Litwiniuk
Piotr Mościcki z Fortuny przekonuje, że salon gier miastu nie zaszkodzi.
Piotr Mościcki z Fortuny przekonuje, że salon gier miastu nie zaszkodzi. Fot: Edyta Litwiniuk
Już trzy firmy chcą w Lęborku otworzyć salony gier. Na ostatniej sesji Rady Miasta próbowały dostać zgodę na ich proponowaną lokalizację. Radni za każdym razem byli przeciwni.

Krótko

Krótko

Na tej samej sesji lęborscy radni wyrazili swoją opinię w sprawie zastrzeżeń Fortuny na ich poprzednią uchwałę. Fortuna zaskarżyła decyzję radnych, którzy nie wyrazili zgody na powstanie salonu gier przy ul. Staromiejskiej 17E. Teraz skarga trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.

Węgrzynowicza 1, Kossaka 58 albo Staromiejska 1F. To proponowane lokalizacje, w których miałby powstać salon gier. O pozytywną opinię co do miejsca powstania takiego salonu starały się tym razem 3 firmy.

Wszystkie usłyszały - nie.

Za każdym razem radni swoją decyzję uzasadniali podobnie: Protestami mieszkańców okolicznych domów, przedsiębiorców, którzy boją się, że salon może odebrać im klientów oraz względami bezpieczeństwa: ewentualne otwarcie salonu miałoby je znacz nie pogorszyć.

Sesji Rady Miasta przyglądał się prawnik z firmy Fortuna - Piotr Mościcki. Fortuna już drugi raz starała się o zgodę na otwarcie salonu. Tym razem zamiast reprezentatywnej ulicy miasta - Staromiejskiej, salon miałby się znaleźć trochę dalej od centrum na ul. Węgrzynowicza.

Fortuna miała nadzieję, że ta lokalizacja zadowoli radnych. Tak się nie stało. Prawnik Fortuny jest zbulwersowany decyzją radnych:

- Powoływanie się radnych na względy społeczne nie ma podstaw prawnych. Radni nie mogą ograniczać naszej firmie prawa do działalności tylko dlatego, że inni przedsiębiorcy twierdzą, że może to zaszkodzić ich interesom - mówi Mościcki.
Zdaniem prawnika Fortuny brak zgody na otwarcie salonu to ewidentnie wyraz złej woli radnych.

- Nie mogą zrozumieć, że zgodnie z prawem mogą jedynie wyrazić swoją opinię co do lokalizacji. To znaczy czy jest ona zgodna z ustawą o grach i zakładach wzajemnych, to znaczy czy w pobliżu nie ma szkoły, kościoła itp. Argumentacja społeczna nie ma tu nic do rzeczy - mówi prawnik.

Mościcki twierdzi, że nie rozumie protestów lęborskich przedsiębiorców:
- Przecież do naszych salonów przychodzi zupełnie inna klientela. W żadnym z 9 już istniejących nigdy nie mieliśmy żadnej interwencji policji. Poza tym nie zależy nam na obniżeniu dochodowości automatów o niskich wygranych, bo nasza firma też takimi się zajmuje - mówił Mościcki.

Prawnik firmy zapowiada, że na razie Fortuna nie będzie szukała nowej lokalizacji:
- Poczekamy aż dotrze do nas uchwała z tej sesji i nasi prawnicy przyjrzą się jej. Najprawdopodobniej ją też zaskarżymy - zapowiada.

Wychodzi na to, że wojna o salon gier dopiero się rozpoczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza