Wioleta Komar zaprezentowała tam monodram pt. "Diva", który w 2010 roku powstał w słupskim teatrze Rondo. Jury złożone z 12 artystów stwierdziło, że "Diva" jest najlepszym spektaklem festiwalu i przyznało Wiolecie Komar nagrodę główną Big Cherry.
Reżyserem monodramu jest Stanisław Miedziewski.
- To dla mnie ogromna radość - mówi Stanisław Miedziewski. - Jestem zadowolony, bo nasza praca została zauważona również za granicą. Wioleta aktorsko jest coraz lepsza. Myślę, że jury zauważyło również ważną tematykę, którą poruszamy w tym przedstawieniu.
To już kolejna nagroda dla Wiolety Komar za "Divę". Od premiery w marcu 2010 roku spektakl został już m.in. nagrodzony w 2011 roku w Nowym Jorku podczas 2. United Solo Theater Festiwal. Tam Wioleta Komar została uznana za najlepszą aktorkę, pokonując kilkudziesięciu artystów z całego świata. Za ten spektakl otrzymała również nagrodę specjalną marszałka województwa pomorskiego.
"Diva" to wstrząsająca opowieść, podczas której aktorka wciela się w postać Nory Sedler, primadonny assoluty światowych scen operowych. Jesienią 1941 roku artystka zostaje deportowana do Litzmannstadt Getto (Łódź). Przybywa w transporcie wraz z dużą grupą żydowskich artystów z Europy Zachodniej. Uniknęła zagłady. Wiele lat po wojnie jest dojrzałą kobietą, wybitną śpiewaczką. W garderobie Metropolitan Opera w Nowym Jorku Nora otrzymuje bilecik anonsujący spotkanie z młodym kompozytorem, wielbicielem jej talentu. Mężczyzna podpisał się tym samym nazwiskiem, jakie nosiła polska rodzina, która uratowała dziecko Nory, urodzone w getcie w Łodzi. Nora nigdy nie widziała syna. Publiczność staje się więc świadkami przeżyć, które zgotował jej los.
Ci, którzy jeszcze nie widzieli tego przedstawienia, będą mieli taką okazję 6 września o godz. 19 podczas inauguracji sezonu artystycznego 2013/2014 w teatrze Rondo. Bilety w cenie 20 i 10 zł już można kupić w siedzibie teatru przy ul. Niedziałkowskiego 5a, rezerwacja telefoniczna pod numerem 59 842 63 49.
- W tym spektaklu nie można poruszyć konstrukcji dramatu, bo inaczej całe przedstawienie się zawali. Ale są tam jeszcze możliwości aktorskiego pogłębienia roli, zagrania jeszcze bardziej realistycznie, wydobywając niektóre detale - mówi Stanisław Miedziewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
