Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Gralak stanie przed prokuratorem

Bogumiła Rzeczkowska
Fot. stock
Wszystko wskazuje na to, że wójt Czarnej Dąbrówki chronił radnych, skazanych za przestępstwa. Teraz gminny włodarz sam może usłyszeć wkrótce prokuratorskie zarzuty.

O sprawie sprzed czterech lat nikt by mnie usłyszał, ale do bytowskiej komendy policji trafił anonim. Śledztwo prowadzi lęborska Prokuratura Rejonowa. Jej szef Henryk Szubelak niechętnie ujawnia szczegóły sprawy. - Na razie nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów - zastrzega.

Jednak wszystko wskazuje na to, że zarzuty będą, bo wszystkie okoliczności świadczą o lokalnym układzie.

A wójt wiedział, nie powiedział

- Śledztwo jest prowadzone w sprawie niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy przez wójta Czarnej Dąbrówki w latach 2004 i 2005 poprzez nieprzygotowanie uchwały w przedmiocie pozbawienia mandatu radnego Romana Z. - informuje ogólnie prokurator rejonowy.

Mimo oszczędnego komunikatu, wiadomo, że chodzi o radnego poprzedniej kadencji - 46-letniego Romana Z., leśniczego z Unichowa, który został skazany przez sąd w Bytowie za jazdę po pijanemu na karę czterech miesięcy ograniczenia wolności i - co się z tym łączy - obowiązkowe prace społeczno-użyteczne. Według przepisów o samorządzie, radny skazany za przestępstwo umyślne musi pożegnać się z funkcją samorządowca, a wójt przygotowuje uchwałę o pozbawieniu go mandatu.

Pokwitował przecinki

W gminie Czarna Dąbrówka tak się jednak nie stało. Co więcej, wójt Wojciech Gralak, rzekomo nie wiedząc o wyroku, jednocześnie poświadczył w piśmie do sądu, że skazany odpracował liczbę godzin, które były karą za przestępstwo.

- Usuwał stare drzewa i robił przecinki na drodze z Nożyna do Kartkowa, a nadzór nad tym miał pracownik urzędu, któremu ufam. Podpisałem więc pismo, że radny odpracował te godziny. A o wyroku nie miałem zielonego pojęcia, bo sąd mnie nie zawiadomił. Jaki miałem interes nie przygotować uchwały? - pyta wójt. A to, że jednak miał wyrok na biurku, bo poświadczył, że radny odpracował karę, wójt tłumaczy tak: - Nie czytam każdego pisma od dechy do dechy. Ufam moim urzędnikom. - Czy radny Z. to pana znajomy? - pytamy. - W Czarnej Dąbrówce wszyscy to moi znajomi - twierdzi wójt.

To nie koniec gminnych opowieści. Drugi przypadek to 66-letni rolnik Łucjan K, przewodniczący rady gminy w poprzedniej kadencji, skazany za podobne przestępstwo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza