Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyciek filmu i zdjęć z wypadku na ulicy Szczecińskiej w Słupsku. Śledztwo umorzone

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Tragedia rozegrała się 9 lutego rano na ul. Szczecińskiej w Słupsku
Tragedia rozegrała się 9 lutego rano na ul. Szczecińskiej w Słupsku Krzysztof Głowinkowski
Nie ma winnych wycieku do internetu filmu i zdjęć ofiary wypadku na ulicy Szczecińskiej w Słupsku, ani znieważenia zwłok. Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo. Z dwóch przyczyn: nie popełniono przestępstwa i nie wykryto sprawców.

Czwartek 9 lutego był tragicznym dniem dla 76-letniej słupszczanki. Idąca chodnikiem kobieta, niczego się nie spodziewając, została uderzona przez toyotę. Do wypadku doszło, gdy 73-letni kierowca samochodu, z przyczyn zdrowotnych tracąc panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległe pasy ruchu. Auto wjechało na chodnik i uderzyło w pieszą. Siłą uderzenia kobieta została wyrzucona w górę i spadła kilkanaście metrów dalej. W ułamku sekundy toyota wpadła jeszcze na barierkę, uderzyła w znak drogowy i przewróciła się na bok.

Dla pieszej już nie było ratunku. Trzy osoby z toyoty trafiły na SOR. Pasażerowie tego samego dnia zostali wypisani. Kierowca pozostał w szpitalu na kardiologii.

Ale ta tragedia zapisała się w pamięci - nie tylko słupszczan - z innego powodu. Wkrótce po niej w internecie krążył film z wypadku. Nagranie zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu, obsługiwanego przez Straż Miejską w Słupsku. Zaznaczyć należy, że do sieci nie trafiła kopia przegrana z dysku dla potrzeb dochodzenia w sprawie wypadku. W siedzibie obsługi monitoringu ktoś nagrał telefonem wyświetlany na monitorze film. W tle słychać muzykę i rozmowy.

Drastyczne kadry z dramatycznym lotem i upadkiem ofiary błyskawicznie rozeszły się udostępniane w sieci. Na tym się nie skończyło. Wiele osób mogło też w internecie zobaczyć zdjęcia umierającej kobiety z drastycznymi obrażeniami głowy zrobione w karetce i na SOR-ze.

To zbulwersowało opinię publiczną. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Słupsku po zawiadomieniu policji, a później także słupskiego szpitala.

Śledztwo dotyczące wycieku do sieci filmu i zdjęć ze względu na bulwersujący charakter sprawy i zainteresowanie opinii publicznej przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Badała trzy kwestie: ujawnienie filmu, do którego dostęp mieli tylko policjanci i strażnicy miejscy, ujawnienie zdjęć zrobionych w karetce i na SOR-rze oraz czy doszło do zbezczeszczenia zwłok.

Z ustaleniem funkcjonariuszy, którzy mieli dostęp do monitoringu, nie było problemu. Jednak nie udało się ustalić osób, które umieściły w sieci film i zdjęcia. W trzeciej kwestii przepisy prawa nie przewidują ścigania osób, które robią zdjęcia zmarłym.

Śledztwo umorzono. Z dwóch powodów: nie było przestępstwa, nie wykryto sprawców.
- Sprawę wycieku filmu umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego – mówi prokurator Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Ustalono policjantów i strażników miejskich, którzy byli wtedy na miejscu w siedzibie monitoringu. Jednak artykuł Kodeku karnego dotyczy funkcjonariuszy publicznych, którzy ujawniają informacje uzyskane w związku z wykonywaniem czynności służbowych osobie nieuprawnionej. Natomiast funkcjonariusze ci przekazali te materiały przełożonym obu służb - policji i straży - oraz prowadzącym postępowanie w sprawie wypadku, czyli osobom uprawnionym. Poza tym ujawnienie takich informacji jest przestępstwem umyślnym, a ci funkcjonariusze nie mieli zamiaru upubliczniać filmu. Nie było to ich celowe działanie. Sam moment przecieku do internetu nie został ustalony. Najprawdopodobniej mogło to być niezachowanie ostrożności albo błąd systemowy urządzenia – dodaje prokurator Paweł Wnuk.

W przypadku upublicznienia zdjęć wykonanych w karetce i na SOR-ze śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Nie wiadomo więc, czy ktoś zrobił zdjęcia i ujawnił je w związku z wykonywaną przez siebie pracą.

- Jeśli natomiast chodzi o zbezczeszczenie, czy znieważenie zwłok, o czym poinformował prokuraturę szpital, to przepis nie dotyczy wizerunku osób zmarłych – tłumaczy prokurator. - Nie ma zakazu robienia zdjęć zmarłym.

Rzecznik prokuratury dodaje, że osoba, która z kolei powieliła film na jednym ze słupskich profili, zeznała, że nagranie pochodziło z mediów społecznościowych, a nie od służb. Administrator innego serwisu twierdził, że udostępnił film „ku przestrodze innych uczestników ruchu drogowego”.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jeszcze prawomocne.

Natomiast sprawę spowodowania wypadku drogowego nadal prowadzi Prokuratura Rejonowa w Słupsku.
- Jeszcze nie kończymy postępowania – mówi Magdalena Gadoś, słupska prokurator rejonowa. - Wiemy, z jakich przyczyn medycznych kierowca zasłabł. Jednak musimy wyjaśnić kwestię w opinii uzupełniającej, czy w ogóle mógł kierować pojazdem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza