MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaatakował kobietę w parku Waldorffa w Słupsku. 8 lat za rozbój. Sąd wydał wyrok wyższy niż żądał prokurator [zdjęcia]

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Zaatakował kobietę w parku Waldorffa w Słupsku. 8 lat za rozbój. Sąd wydał wyrok wyższy niż żądał prokurator.
Zaatakował kobietę w parku Waldorffa w Słupsku. 8 lat za rozbój. Sąd wydał wyrok wyższy niż żądał prokurator. Krzysztof Piotrkowski
Osiem lat więzienia dla 58-letniego Leszka K., który zaatakował grubym konarem kobietę w parku Waldorffa w Słupsku.

Wieczorem 22 marca ubiegłego roku 71-letnia wówczas Alicja M. szła przez park Waldorffa w pobliżu słupskiego teatru. Jej śladem podążał bezdomny Leszek K. Chciał łatwo zdobyć pieniądze na alkohol. Uderzył kobietę grubym konarem w głowę i ukradł jej torebkę.

Niewiele w niej było. 30 złotych, dokumenty, kosmetyki, kalendarzyk i różaniec. Silny cios powalił Alicję M. na ziemię. Sprawca zaczął uciekać, wyrzucając po drodze niepotrzebne mu rzeczy. Na szczęście leżącą kobietę dostrzegły dwie inne, który tamtędy przechodziły. Szybko wezwały pomoc i skierowały policję na właściwy trop, która szybko ujęła bandytę.

- Gdy po operacji, pobycie na OIOM-ie, po wielu godzinach odzyskałam przytomność, zapytałam, dlaczego mi obcięto włosy - mówi pani Alicja. - Ordynator mi odpowiedział, niech pani po stokroć Bogu dziękuje, że pani żyje.

Czytaj także: Napad na kobietę w parku Waldorffa. Prokurator żąda sześciu lat więzienia

Alicja M. uważa, że wyrok ośmiu lat więzienia jest sprawiedliwy.

- Wystarczy. To taka bida, że ośmiu lat nie pociągnie - ocenia. - Ale nikt mi zdrowia nie zwróci. A jeszcze dwa tygodnie temu tym bezdomnym nosiłam do parku kanapki. Pytali, z czym są. Z szynką były. Banana też dałam. Ale nie, oni chcieli pieniądze. Jeden z nich usiadł na ławce, wrzucił kanapki do torby i wyciągnął dwie puszki piwa.

Proces był poszlakowy, bo w zdarzeniu uczestniczyły tylko dwie osoby. Jednak oskarżony twierdził, że niczego nie pamięta, a zaatakowana od tyłu pokrzywdzona w ogóle niczego sobie nie przypomina. Dowodem były ślady DNA na konarze, torebce i porzuconych rzeczach.

Sąd wydając wyrok ośmiu lat więzienia w systemie terapeutycznym, o dwa lata wyższy niż chciał prokurator, wziął pod uwagę okoliczności zdarzenia, sposób działania sprawcy, lecz przede wszystkim skutki, bo Alicja M. straciła w znacznej mierze słuch, czucie na głowie i twarzy, a z powodu ciężkiego urazu żuchwy ma problemy z jedzeniem.
Sąd zasądził też od sprawcy na rzecz pokrzywdzonej 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

- Wyrok musi mieć oddziaływanie społeczne, żeby inne osoby nie popełniały takich zbrodni - uzasadniał sędzia Jarosław Turczyn. - Wszystkim obywatelom tego i innych miast zależy, by spokojnie się przemieszczać po ulicach.

Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza