Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowy dworek w Wytownie - zgliszcza porośnięte chaszczami. Serce się kraje...

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Zabytkowy dworek w Wytownie to dziś kompletna ruina. Po pożarze zostały zgliszcza, których nikt nie zabezpieczył. Piękny niegdyś park dookoła dworku to ogromne chaszcze. Żal patrzeć, jak niszczeje kolejny pomorski dworek.
Zabytkowy dworek w Wytownie to dziś kompletna ruina. Po pożarze zostały zgliszcza, których nikt nie zabezpieczył. Piękny niegdyś park dookoła dworku to ogromne chaszcze. Żal patrzeć, jak niszczeje kolejny pomorski dworek. Fot. Magdalena Olechnowicz
Zabytkowy dworek w Wytownie to dziś kompletna ruina. Po pożarze zostały zgliszcza, których nikt nie zabezpieczył. Piękny niegdyś park dookoła dworku to ogromne chaszcze. Żal patrzeć, jak niszczeje kolejny pomorski dworek.

Dwór w Wytownie dziś trudno w ogóle zobaczyć. Otoczony jest metalowym ogrodzeniem, ale nie ono jest przeszkodą. Znajdujący się dookoła obiektu park to dziś kompletnie zdziczały teren zarośnięty gęstymi chaszczami, przez które trudno się przedrzeć.

Trochę historii...

Późnobarokowy dwór zbudowany został. w połowie XVIII wieku. Otoczony jest zespołem parkowym z fosą. Obiekt został wymurowany z cegły, pokryty dachem naczółkowym. Zasadnicza część dworu zbudowana została na planie prostokąta z ryzalitem środkowym od północy. Dwór przebudowano na początku XX wieku - wówczas do wschodniej strony dworu dobudowano skrzydło północne, do niego zaś skrzydło wschodnie. Z zabytkowego wyposażenia zachował się jedynie kominek i malowany herb rodu Puttkamerów. Wiadomo jednak, że mieszkały tu też inne rodziny szlacheckie.
Historyczne zapiski niewiele jednak mówią o jego historii i mieszkańcach. Niewiele wiemy również o tym, co działo się w pałacu w czasie II Wojny Światowej i tuż po niej. Wiadomo na pewno, że hitlerowcy wykorzystywali budynek i stojące wokół niego zabudowania jako więzienie dla Rosjan i Polaków. To właśnie w Wytownie znajdował się jeden z obozów pracy w którym wykorzystywano i mordowano jeńców.
Zaraz po wojnie pałac przekształcono w biura miejscowego PGR. Szare ściany, lamperie malowane farbą olejną i zwykłe biurka. Później już w latach siedemdziesiątych pokoje wyposażono w łóżka i zamieniono w niewielki hotel, w którym wypoczywały rodziny górników ze Śląska. Miejscowi, którzy pamiętają tamte czasy opowiadają, że już wtedy pałac został ogołocony ze wszystkiego, co wartościowe. Nigdy nie wyremontowano budynku. Miał to zrobić nowy właściciel, ale jak widać jemu też się nie udało. Po 1992 r. dwór i część terenów wokół niego zakupił Jerzy Izdebski, ustecki radny miejski i kandydat na senatora. W 2010 r. dawny właściciel zmarł.

Pożar

Przypomnijmy, pałac spłonął w nocy z 13 na 14 października 2020 roku. Wszystko wskazywało na to, że było to podpalenie. Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku ustalenia i ukarania sprawcy. Niestety, śledztwo zostało umorzone.

- Postępowanie zostało umorzone 20 stycznia ze względu na niewykrycie sprawcy - informował wówczas Marcin Natkaniec, zastępca Prokuratora Rejonowego w Słupsku.

Pożar pałacu w Wytownie.

Pożar w Wytownie. Spłonął zabytkowy pałac [ZDJĘCIA]

Po pożarze na miejscu odbyły się oględziny inspektorów ze słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku. Ustalono, że obiekt nadaje się do odbudowy.

- Obiekt uległ częściowemu spaleniu, ale zachowany jest układ pomieszczeń i obiekt nadaje się do odbudowy - mówił Marcin Tymiński, rzecznik prasowy Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku.

Gdyby ustalenia inspektorów wskazywały, że nie ma czego ratować, pałac zostałby wykreślony z ewidencji zabytków, ale tak się nie stało. Od tego czasu nic się jednak nie wydarzyło na terenie dworku. Obiekt stoi zapuszczony, zaniedbany i nie jest zabezpieczony. Każdy może wejść i obejrzeć go od wewnątrz. Zostało niewiele. Pałac powinien zostać zabezpieczony, ale nie ma kto tego zrobić. Mimo, że wiadomo, kto jest właścicielką, z kobietą nie ma żadnego kontaktu. Nie jest zameldowana pod żadnym ze wskazanych adresów. Dlatego sprawa się przeciąga.

- Możemy wydać nakaz zabezpieczenia obiektu, ale nawet nie ma adresu, pod który możemy wysłać korespondencję. Będziemy jednak nadal próbować. Jeżeli właścicielka po dwukrotnym wysłaniu nakazu, obiektu nie zabezpieczy, możemy rozpocząć procedurę wywłaszczenia. Ale to długa i kręta droga. Nie jest to proste - mówił Marcin Tymiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza