Kiedy siedem lat temu wóz trafił do gminy Koczała z zaprzyjaźnionego niemieckiego Bad Saarow, wzbudził niemałą sensacją, bo przecież takich aut na naszych drogach już się nie spotyka. "Kubuś" przez lata woził motopompę i strażaków, dzielnie spisując się w akcjach. Nigdy nie zawiódł ochotników, choć tani w utrzymaniu nie był, spalając około 20 litrów benzyny na 100 kilometrów (silnik 1,7).
Strażacy postanowili, choć z żalem, sprzedać "Kubusia", aby zdobyć pieniądze na zakup nowego auta. Cena wywoławcza wynosiła 10 tysięcy złotych. Pojawił się jeden chętny, który kupił auto za cenę o 50 złotych wyższą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?