Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdzisław Kołodziejski przegrał sprawę sądową w trybie wyborczym

Zbigniew Marecki
Zdzisław Kołodziejski (w środku) przegrał sprawę w trybie wyborczym przeciwko B. Dykier (z prawej).
Zdzisław Kołodziejski (w środku) przegrał sprawę w trybie wyborczym przeciwko B. Dykier (z prawej).
Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił w piątek żądanie Zdzisława Kołodziejskiego, kandydata na wójta gminy Słupsk, który w trybie wyborczym chciał przeprosin od Barbary Dykier, kontrkandydatki, a zarazem p.o. wójta.

Poszło o apel, który 17 kwietnia ukazał się na stronie internetowej gminy Słupsk. Urząd Gminy wzywał w nim Zdzisława Kołodziejskiego, dyr. Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Strzelinie, aby nie opowiadał się za przeniesieniem targów ogrodniczych ze Strzelina do Słupska i rozpoczął rozmowy na temat ich pozostawienia na terenie gminy Słupsk.

Zdzisław Kołodziejski uznał, że był to materiał przedwyborczy, bo podpisała go tymczasowa wójt na kilka dni przed wyborami, a on nie był inicjatorem przenosin targów do Słupska. Ponadto jego komitet wyborczy zarzucał komitetowi wyborczemu konkurentki, że rozprowadza materiały wyborcze zawarte w gminnej gazetce w obiektach publicznych na terenie gminy, a tego zakazują przepisy regulujące zasady wyboru wójta.

Sędzia Janusz Blicharski wysłuchał strony. Przyjął nowe dowody, w tym wskazane przez panią Dykier publikacje medialne, w których Zdzisław Kołodziejski zapowiadał, że gdy dojdzie do przeniesienia siedziby ODR do Słupska, to nastąpi także przeniesienie targów ogrodniczych ze Strzelina do Słupska.

- Oddalam pozew pana Kołodziejskiego, bo apel zamieszczony na stronie internetowej gminy Słupsk nie był formalnie materiałem komitetu wyborczego pani Dykier. Nie zawierał też nieprawdy, a pan Kołodziejski nie wykazał, że był co najmniej przeciwnikiem przeniesienia targów ogrodniczych do Słupska - mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia Blicharski.

Odniósł się także do zarzutu rozpowszechniania materiałów reklamowych kandydatki Dykier w obiektach publicznych gminy Słupsk.

- Gdyby tak było, to byłoby bardzo nieładnie, bo taka agitacja jest zakazana. Tej kwestii jednak nie rozstrzyga się w trybie wyborczym. Pan Kołodziejski może ją wyjaśniać w trybie karnym - mówił sędzia Blicharski.

Zdzisław Kołodziejski nie zamierza się odwoływać od postanowienia sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza