Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze Słupska do Ustki tylko po drogach publicznych

Fot, Krzysztof Tomasik
Drogowskaz na Ustkę prowadzący pod wiadukt na ul. Grunwaldzkiej.
Drogowskaz na Ustkę prowadzący pod wiadukt na ul. Grunwaldzkiej. Fot, Krzysztof Tomasik
Drogowskaz na Ustkę ustawiony przy końcu ulicy Sobieskiego prowadzi kierowców ciężarówek wprost pod wiadukt przy ul. Grunwaldzkiej, pod którym się nie mieszczą.

Tak będzie do czasu, gdy miasto przejmie w zarządzanie ulicę Braci Staniuków. Może to nastąpić jeszcze w tym roku.

- Przecież to totalna bzdura - grzmiał w słuchawkę nasz czytelnik, który wczoraj zadzwonił do redakcji "Głosu" i skrytykował ustawienie drogowskazu przy końcu ulicy Sobieskiego. - Kierowca TIR-a klął jak szewc, kiedy dojechał do wiaduktu i okazało się, że ciężarówka się pod nim nie zmieści. Trzeba było widzieć, ile się facet namęczył, żeby stamtąd zawrócić. Dopiero miejscowi mu powiedzieli, którędy ma jechać.

Dlaczego kierowców kieruje się wprost pod wiadukt, skoro mogliby jechać przez teren słupskiej specjalnej strefy ekonomicznej? W ten sposób zaoszczędziliby nie tylko czas, ale i sporo nerwów.

- Kierunek na Ustkę możemy wyznaczyć tylko po drogach publicznych, a z tamtego miejsca najkrótsza droga prowadzi właśnie przez ulicę Grunwaldzką i dalej przez Bałtycką - wyjaśnia Mirosław Myszk, inżynier ruchu w słupskim Zarządzie Dróg Miejskich. - Jeśli droga przez strefę stanie się drogą publiczną, to wtedy bez
problemu będziemy mogli zmienić to oznakowanie.

Aby jednak tak się stało miasto musi przejąć w zarządzanie przebiegającą przez specjalną strefę ekonomiczną ulicę Braci Staniuków. Aktualnie droga ta należy do Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Jak ustaliliśmy, PARR nie ma nic przeciwko oddaniu tej ulicy pod zarządzanie miasta. Tym bardziej że część zamiejscowych kierowców ciężarówek, którzy byli w Słupsku już nie raz i tak z niej korzysta. O wygodnym objeździe omijającym nieszczęsny wiadukt informują się m.in. przez CB Radio. Nie ma jednak nic za darmo.

- Możemy oddać miastu tę drogę na zasadzie równoważnej wymiany nieruchomości - mówi Mirosław Kamiński, prezes PARR. - Najbardziej interesują nas tereny, które moglibyśmy wykorzystać pod przyszłe inwestycje. - Prowadzimy już rozmowy na temat takiej zamiany - potwierdził nam Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska.

Nie chciał zdradzić, jakich terenów miasto gotowe jest się pozbyć, aby przejąć w swoje zarządzanie drogę przez strefę. Od szefa PARR dowiedzieliśmy się jednak, że w grę mogłyby wchodzić na przykład tereny przy ul. Westerplatte. Pewne jest natomiast, że PARR nie ma zamiaru na zamianie stracić.

- W lutym zlecimy sporządzenie wyceny tej drogi - zapowiada Mirosław Kamiński. - Wtedy będzie wiadomo, jakiej wartości tereny z zasobów miasta mogą nas interesować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza