Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze starchu przed bezpańskimi psami nie wychodziła z domu. W niedzielę służby nie chciały pomóc

Monika Zacharzewska
Monika Zacharzewska
Te dwa groźnie wyglądające psy przez całą niedzielę biegały wokół domu pani Patrycji, dlatego bała się wyjść
Te dwa groźnie wyglądające psy przez całą niedzielę biegały wokół domu pani Patrycji, dlatego bała się wyjść Czytelniczka Patrycja
Mieszkanka Machowina przez całą niedzielę nie wychodziła z domu, bo bała się bezpańskich psów. Żadna służba nie chciała się nimi zająć.

- Jest piękna pogoda, a ja z dzieckiem siedzę w domu. Boję się otworzyć drzwi, bo przed moim domem od rana siedzą dwa psy wyglądające na agresywne - poinformowała nas w niedzielę pani Patrycja z Machowina.

Gdy rano zobaczyła zwierzęta, sądziła, że wystarczy jeden telefon, by ktoś pomógł jej rozwiązać problem.

- Zadzwoniłam na policję, a ta odesłała mnie do straży gminnej, informując, że to jej zadanie. Niestety, okazało się, że straż gminy Ustka w niedzielę nie pracuje - mówi kobieta. - Zadzwoniłam więc do słupskiego schroniska i tam usłyszałam, że gmina Ustka nie podpisała z nim umowy na wyłapywanie bezpańskich psów, więc i oni nie mogą mi pomóc.

Załamana kobieta cały słoneczny wolny dzień spędziła więc z dzieckiem w domu.

Dopiero w poniedziałek rano strażnicy gminni, gdy przyszli do pracy, wyłapali błąkające się pod jej domem psy.

- 12 gmin ma z nami podpisaną umowę na wyłapywanie psów, ale akurat gmina Ustka nie - przyznaje Marta Śmietanka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Słupsku. - My zajmujemy się psami z tej gminy, za opłatą, tylko gdy zostaną nam one dostarczone na miejsce.

Komendant Straży Gminnej w Ustce przyznaje, że w niedzielę strażnicy nie pracowali.

- W soboty i w niedziele pracujemy według potrzeb. W niedziele poza sezonem rzeczywiście nie - przyznaje Robert Krzos. - I kiedy mamy dyżury, to jeździmy wyłapywać bezpańskie psy, takich przypadków zdarza się w naszej gminie do 40 rocznie. Te dwa psy też złapaliśmy, ale w poniedziałek rano, gdy tylko strażnicy pojawili się w pracy. Jednak rzeczywiście są dni, w których nie pracujemy i nie możemy od razu zareagować.

Zapytaliśmy komendanta, gdzie więc zgłaszać podobne przypadki w wolne dni. - Jeśli my pracujemy, to oczywiście do nas, a jeśli nie pracujemy, to nie wiem - przyznał.

Zobacz także: Psia mama uratowała swoje dzieci przed śmiercią. Szczeniaki mieszkały w leśnej norze

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza