Do zatrzymania doszło w czwartek wieczorem. Pieszy patrol policji na słupskim Zatorzu zobaczył dziwnie zachowującego się mężczyznę.
- Gdy tylko zobaczył funkcjonariuszy, zaczął schodzić im z drogi, zachowywał się przy tym bardzo nerwowo - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Policjanci wylegitymowali mężczyznę, a potem postanowili go przeszukać. Znaleźli przy nim woreczek z około gramem marihuany.
- Mieszkaniec gminy Główczyce twierdził, że kupił go w Słupsku od jakiegoś mężczyzny, że pierwszy raz chciał spróbować tego narkotyku - mówi Robert Czerwiński.
Policjanci mu w to jednak nie uwierzyli. Kryminalni pojechali do jego mieszkania. W pokoju mężczyzny znaleźli jeszcze kilka woreczków z marihuaną, pięć 200-mililitrowych słoików wypełnionych suszem, a także wagę i młynek, czyli urządzenia do dzielenia i porcjowania narkotyków. Półmetrowej wysokości krzew konopi indyjskiej rósł też w pokoju jego rodziców. Duże ilości suszu policjanci znaleźli również w piwnicy.
- Mężczyzna został zatrzymany do przesłuchania. Będziemy ustalać skąd wziął tyle narkotyków, czy zajmował się ich hodowlą i rozprowadzaniem. Sprawdzimy również, czy jego rodzice wiedzieli, jaką roślinę uprawiali - mówi rzecznik prasowy słupskiej policji. - Sprawa jest rozwojowa, dlatego nie wykluczamy kolejnych zatrzymań.
Za posiadanie znacznej ilości narkotyków 28-letniemu mieszkańcowi gminy Główczyce grozi do pięciu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?