Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobus PKS nie dojechał, bo kierowcy nikt nie powiedział

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Mieszkańcy Wargowa protestowali przeciwko likwidacji przez PKS kursów przez ich miejscowość. Wywalczyli, że autobusy powrócą, a gmina dopłaci do ich funkcjonowania. Wczoraj przewoźnik jednak nie przyjechał.
Mieszkańcy Wargowa protestowali przeciwko likwidacji przez PKS kursów przez ich miejscowość. Wywalczyli, że autobusy powrócą, a gmina dopłaci do ich funkcjonowania. Wczoraj przewoźnik jednak nie przyjechał. Łukasz Capar
Przywrócony na trasę autobus PKS do Wargowa w gm. Czarna Dąbrówka nie przyjechał pierwszego dnia po młodzież szkolną. PKS tłumaczy się błędem ludzkim. Kierowcy zwyczajnie nie powiedziano, że wraca na starą trasę. Na połączenie, które miało zostać uruchomione we wtorek, czekają wciąż mieszkańcy gm. Główczyce.

- Od jutra mamy autobus. Wójt dopłaca do kursów. Dziękujemy wszystkim za pomoc w ich przywróceniu - taką wiadomość otrzymaliśmy w poniedziałek wieczorem od mieszkańców Wargowa w gm. Czarna Dąbrówka.

Była to jednak radość przedwczesna. We wtorek rano PKS nie przyjechał po młodzież, która chciała dostać się do szkół w Słupsku.

Autobus PKS-u, skręcając do Wargowa, miał wrócić na zlikwidowaną miesiąc temu trasę. Koszt to 2,2 tys. zł miesięcznie, taką bowiem kwotę gmina zobowiązała się dopłacać do kursów słupskiego przewoźnika do końca tego roku. W sumie dla czterech osób.

- Mamy podpisane porozumienie i rozumiemy, że to jakiś kłopot techniczny - mówi Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki, i wylicza, że kilometr trasy kosztuje 4,90 zł, a dopłata wojewody złotówkę. Różnicę pokrywa z budżetu. - Na tym polega ustawa o wykluczeniu komunikacyjnym - zżyma się wójt Klasa. - PKS zachowuje się jak monopolista i stawia gminy pod ścianą. Miałem podobną sytuację z PKS Bytów, ale tam na trasę wszedł prywatny przewoźnik i dowozi młodzież do szkół. Będziemy szukać podobnych rozwiązań również w tym przypadku.

To jednak przyszłość. Teraźniejsze jest za to tłumaczenie PKS-u, który przyznaje, że brak wczoraj rano autobusu w Wargowie, to... błąd ludzki. Informacja uruchomieniu kursów przez tę miejscowość zwyczajnie „nie została potwierdzona kierującemu pojazdem.”

- Niestety, u mnie jest podobnie - przyznaje Danuta May, wójt gminy Główczyce. - Od 1 października PKS miał uruchomić zlikwidowane wcześniej kursy z Pobłocia do Wicka, gdzie w Wicku młodzież miała przesiąść się, by móc dostać się do Lęborka. W piątek o godz. 14.50 otrzymaliśmy informację, że jest to niemożliwe, bo brakuje uzgodnień pomiędzy starostwem lęborskim a urzędem marszałkowskim.

Uzgodnienia takie są konieczne, bo na ponowne uruchomienie zlikwidowanego przez PKS połączenia zgodzić musi się urząd marszałkowski, który reguluje te kwestie. Natomiast z racji, że przejazdy odbywać mają się na terenie powiatu lęborskiego i słupskiego, również te samorządy muszą się wypowiedzieć.

- Starostwo w Słupsku odpowiedziało tego samego dnia, kiedy wpłynął wniosek, starostwo powiatowe w Lęborku potrzebowało więcej czasu na analizę tej zmiany - informuje Marcin Grzybiński z PKS Słupsku i dodaje, że uzgodnienia z Lęborka przesłano do Gdańska 30 września. - Aktualnie czekamy na wydanie dokumentów. Połączenie zostanie uruchomione natychmiast po uzyskaniu zezwolenia.

- Czy będę dopłacać do tych połączeń? Tego jeszcze nie wiem, ale z pewnością tak. Najważniejsze to umożliwić dojazd młodzieży do szkół - zaznacza wójt Danuta May.

Zobacz także: Awaria autobusu PKS na trasie

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza