Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borne Sulinowo. Chłopiec poparzony iperytem zostaje w szpitalu

r - gk24.pl
Fot. Rajmund Wełnic
Kolejna osoba poparzona najprawdopodobniej iperytem w Bornem Sulinowie trafiła do szpitala. Tym razem poszkodowany jest chłopiec, który bawił się w pobliżu miejsca wycieku. Jego kolega z mniejszymi obrażeniami zwolniony do domu.

Do żołnierzy, którzy od środy czyszczą skażony iperytem rejon w dawnym garnizonie wojsk radzieckich zgłosili się rodzice dwóch 14-latków, którzy po zlocie pojazdów militarnych buszowali w okolicach obozowiska.

Objawy - zaczerwieniona skóra pokryta bąblami - wskazywały na kontakt z iperytem. - Nasz lekarz stwierdził, że trzeba ich przewieźć na szczegółowe badania do szpitala wojskowego w Wałczu - mówi generał Jerzy Frydrych, szef wojsk chemicznych dowodzący akcją.

- Mateusz jeździł na zlocie czołgiem, myślałam, że gdzieś sobie tylko otarł nogę, ale zaczęły mu się pojawiać bąble i na zgięciach rąk zrobiły się cały czerwony - opowiada Barbara Sobecka, mama Mateusza. - Teraz nie chce się przyznać, gdzie chodził i co robił.

Lekarze uznali, że Mateusz musi zostać w szpitalu na obserwacji. Wypisali natomiast do domu jego kolegę Krystiana. - Bawili się razem w okolicy - mówi ojczym chłopca Zbigniew Dobysz, który mieszka dosłownie 50 metrów od zlotowiska.

- Potem na pośladkach i głowie pokazały mu się czerwone wybroczyny podchodzące ropą.

Przypomnijmy, że w szpitalu wciąż leży trzech złomiarzy, którzy w minionym tygodniu wykopali czołgową beczkę po paliwie wypełnioną iperytem. W czasie przetaczania beczki do punktu skupu złomu oblali się jej zawartością. Stan dwóch, którzy mają mocno poparzone ręce i nogi, był poważny, ale już się poprawia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza