Rewitalizacja
Rewitalizacja
Z łaciny - re+vita oznacza dosłownie przywrócenie do życia, ożywienie. To pojęcie stosowane w odniesieniu do dzielnic, ulic, części miast, które w wyniku przemian gospodarczych lub społecznych utraciły swoje znaczenie i pierwotną funkcję. Rewitalizacja oznacza całość działań z zakresu ekonomii, polityki społecznej, planowania przestrzennego, mających doprowadzić do podniesienia estetyki, wygody użytkowania i poprawy jakości w danym miejscu.
To właśnie one przejęły rolę centrum Słupska.
Architekci są zgodni, że przestrzeń publiczna w Słupsku nie jest zbytnio atrakcyjna dla zwykłego mieszkańca.
- Brakuje jakiegoś jednego deptaka, miejsca spotkań, gdzie mogliby przyjść ludzie, odpocząć, posiedzieć w jakiejś miłej kafei przy kawie - stwierdza Krzysztof Kiepuszewski, słupski architekt.
Taką rolę miał pełnić Stary Rynek. Dwa lata temu miasto podjęło się próby rewitalizacji tego miejsca. Architektoniczne projekty spotkały się jednak z krytyką, bo nie wypaliły. Wieczorami Stary Rynek świeci pustkami. - Hasło rewitalizacji jest nieodpowiednio rozumiane. To nie ma być upiększanie, ale poprawa funkcjonowania warunków lokalnych społeczności - mówi Elżbieta Szalewska, architekt i urbanista ze Słupska.
Dziś wiadomo, że dalszy ciąg prac na Starym Rynku trzeba odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość.
- W przyszłym roku planujemy tu wykonanie tylko infrastruktury drogowej - informuje rzecznik prezydenta Mariusz Smoliński.
Ratusz planuje rewitalizację ul. Wojska Polskiego, razem ze Skwerem Pierwszych Słupszczan, przejściem podziemnym i podwórkiem kulturalnym przy Wojska Polskiego.
- Chcemy na ten cel pozyskać pieniądze z funduszy europejskich - zaznacza M. Smoliński.
Pytanie, czy nawet dobrze wykonana rewitalizacja jest w stanie ożywić centrum Słupska. Dziś, jak zauważają architekci, centra przeniosły się do wielkich galerii handlowych (Galeria Słupsk, kompleks Jantar).
- Młodzież smakuje tu europejskości. To są dobrze zaprojektowane pomieszczenia, prawidłowo wentylowane, gdzie chodzi się nie tylko na zakupy, ale również żeby zjeść, posiedzieć i podyskutować - mówi dr Szalewska.
Druga sprawa to obecność instytucji finansowych w centrach, które - jak w przypadku ulicy Wojska Polskiego - nie są w stanie wygenerować żadnego ruchu ludzi. Inaczej mówiąc, nie są centrotwórcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?