Chcą dokończenia budowy akwaparku w Słupsku (wideo)

Konferencja nad rzeką zaczęła się od przedstawienia tezy, zgodnie z którą dzięki ukończeniu budowy słupskiego parku wodnego, spadnie liczba utonięć mieszkańców miasta, gdyż młodzież będzie miała gdzie uczyć się pływać. Gdy dziennikarze uświadomili przedstawicielom stowarzyszenia, że w 2013 roku w Słupsku nikt nie utonął, nawiązali oni do kwestii złożonego przez siebie projektu uchwały zabezpieczającej środki na kontynuowanie budowy parku wodnego.

- Rozumiemy, że nasz obywatelski projekt uchwały nie stanie się przedmiotem prac rady miejskiej, bo tylko prezydent może proponować uchwały zmieniające budżet - mówiła Katarzyna Bogusławska. - Chcemy jednak, by przewodniczący rady udzielił nam głosu na najbliższej sesji 26 lutego i prosimy o potraktowanie projektu uchwały prezydenta jako zgodnej z naszą inicjatywą uchwałodawczą - kontynuował Wiesław Śledź.

- Stowarzyszenie już raz miało okazję zabrać głos na sesji. Nie wiem, co nowego jego przedstawiciele mogliby powiedzieć, ale zapytam o opinię radnych i wtedy podejmę decyzję - poinformował nas Zdzisław Sołowin, przewodniczący rady miejskiej.

W planie porządku obrad po raz kolejny pojawiły się prezydenckie projekty uchwał dotyczących finansowania dokończenia budowy parku wodnego za ponad 34 miliony zł. Pod obywatelskim projektem znalazło się 939 podpisów, w ostatnim czasie członkowie stowarzyszenia zebrali kolejne 100 pisemnych deklaracji zwolenników kontynuowania budowy Trzech Fal. Stworzyli także listę 23 organizacji pozarządowych popierających tę inicjatywę. Wśród nich są m.in. Towarzystwo Przyjaciół Wilna i Grodna, Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne oraz Uniwersytet Trzeciego Wieku.

- Jest nas coraz więcej. Radni powinni zacząć liczyć się z opiniami mieszkańców. Przecież na tej inwestycji skorzysta cały region, a nie tylko Słupsk - mówi Janina Wilczewska z SPSiR. Sama zapewnia, że byłaby stałą klientką parku wodnego, nie odpowiedziała jednak na pytanie, ile byłaby w stanie najwięcej przeznaczyć na jednorazowy bilet.

- Te dodatkowe 17 milionów (bo na drugie 17 milionów prezydent ma zgodę rady) to trzy proc. budżetu miasta. Na pewno są to wielkie pieniądze, ale istnieje możliwość przesunięć i znalezienia ich w budżecie. Błędy gdzieś zostały popełnione, pewne rzeczy były niedoszacowane, ale radni o wszystkim od początku wiedzieli. Pamiętajmy, że straty związane z tym, że nie budujemy parku wodnego, miesięcznie wynoszą pół mln złotych. To przede wszystkim odsetki od komercyjnego kredytu - uważa Wiesław Śledź.

Jednocześnie członkowie stowarzyszenia podkreślają, że nie będą startować w najbliższych wyborach samorządowych. - Jesteśmy optymistami, liczymy na to, że tym razem radni podejmą inną decyzję - zapewniają. Przypomnijmy, że radni nie zgodzili się na zwiększenie wydatków na budowę Trzech Fal, ponieważ to oznaczałoby ograniczenie innych inwestycji i konieczność zaciągnięcia przez miasto kolejnych kredytów.

Stowarzyszenie napisało list otwarty skierowany do wszystkich mieszkańców miasta. Pyta w nim m.in. o preferowane formy spędzania wolnego czasu w regionie oraz pomysły na rozwój gospodarczy. Wszyscy radni i parlamentarzyści zostali poproszeni o udzielenie odpowiedzi pisemnych. Zebrane informacje mają być podane do wiadomości publicznej.