Cyganie wywożą ich do Anglii niemal taborami...
Młody mieszkaniec małej wsi w gminie Dębnica Kaszubska nie chce się przedstawić.
- Chodzę do szkoły specjalnej. Niech pani nie pisze, gdzie. Mam rentę po ojcu i zasiłek dla niepełnosprawnych. Też mnie namawiali na wyjazd. Chcieli zawieźć do Anglii busem. Mówili, że założą mi tam konto i że rentę dostanę. Na pewno pani nie jest z policji? - waha się chłopak.
- To Cyganie ze Słupska. Przyjeżdżali tu czerwonym mercedesem, dżipem. Trzech ich było. Brata też chcieli naciągnąć. Kolega pojechał. Posiedział tam tydzień. Zabrali mu dowód, a teraz przyszły do niego jakieś papiery, chyba ten kredyt do płacenia. Dużo ludzi o tym wie, ale boi się mówić. Ala i Adam są w domu
- wskazuje na okna sąsiadów, którzy wrócili z Anglii. - Boją się wyjść.
Do płotu wychodzi matka rodzeństwa. - Gdzie tam! Niczego nie podpisywali - zapiera się, przekrzykując ujadające psy. - Pojechali busem, a z powrotem autokarem. Sprzątali po klatkach. Wrócili, bo co to za pieniądze pięćset funtów za trzynaście dni.
W okolicy przykładów cygańskiej turystyki jest więcej. Ten z Niepoględzia ma niepełnosprawne dziecko. Drugi sam jest chory. Po tygodniu wrócił. Na Wyspach od tamtejszych instytucji wyłudzić można wszystko. Telefony, kredyty, zasiłki na niepełnosprawnych, na dzieci, nawet te, które w Polsce odebrał sąd, bo wystarczy przetłumaczony odpis aktu urodzenia. Można zameldować się, fikcyjnie pracować, kraść.
- Od kilku miesięcy wyjeżdżają do Anglii mieszkańcy Niepoględzia, Gałęzowa, Łabiszewa, Borzęcina. Mają darmowe przewozy, tam są karmieni, pojeni, ale podpisują jakieś dokumenty, prawdopodobnie kredytowe, a wmawia im się, że chodzi o przekroczenie granicy. Wracają zadowoleni, bo dostają za to jakieś pieniądze - mówi Eugeniusz Dańczak, wójt gminy Dębnica Kaszubska. - To wzbudza niepokój, bo mało to mają kredytów w Polsce do spłacenia? Dlatego powiadomiłem policję.
Ale ona już prowadzi śledztwo w podobnych sprawach.
- Prawie dwa lata temu nasz wydział do walki z przestępczością gospodarczą dostał informację, że Cyganie ze Słupska proponują ludziom wyjazdy do Anglii pod pretekstem załatwienia pracy - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji.
Romowie na miejscu, czyli w Wielkiej Brytanii, zakładają konta sprowadzonym osobom i, według policji, dochodzi do rozmaitych wyłudzeń, na przykład pożyczek gotówkowych na te osoby.
- Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie, przekazaliśmy Brytyjczykom nasze ustalenia, ale oni na razie milczą. Z kolei do nas nie zgłosiła się jednak żadna osoba, która mogła w ten sposób być wykorzystana - wyjaśnia rzecznik Bujarski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?