Jak się dowiedzieliśmy, problemy zdrowotne uczestników kolonii STK Czarni Słupsk rozpoczęły się wkrótce po jej rozpoczęciu. Podejrzewano zatrucie pokarmowe. Jak ustaliliśmy, inspektorzy sanepidu żadnych nieprawidłowości w kuchni nie stwierdzili, ale pobrali wymazy. Wyniki mogą być znane w środę.
Organizatorzy po kilku dniach poprosili o wizytę w bursie przy ul. 1 Maja, gdzie mieszkali koloniści, pracowników sanepidu, którzy pobrali wymazy i próbki kału.
Czytaj także: Sanepid ustala, monitoruje i bada. Koloniści wypisani ze szpitala
- Teraz musimy czekać na wyniki badań, które otrzymamy pod koniec tygodnia, najwcześniej w środę - mówi Lidia Komers, dyrektor sanepidu w Kołobrzegu.
Według niej raczej nie doszło do zbiorowego zatrucia podczas kolonii z powodu błędów w kuchni, ale ktoś przyjechał z chorobą, która zaatakowała także innych kolonistów. Jednak zaznacza, że na ostateczną opinię sanepidu trzeba poczekać. Według rodziców, którzy napisali do nas maile, zatruło się około 20 chłopców. Dzieci wymiotowały i były odwodnione.
W słupskiej delegaturze Kuratorium Oświaty w Gdańsku dowiedzieliśmy się, że tam nikt nie zgłaszał problemów z kolonią STK Czarni Słupsk.
- Nie mieliśmy także żadnych innych sygnałów dotyczących kłopotów z koloniami na terenie naszej działalności - powiedziała nam Teresa Lis ze słupskiej delegatury.
Tak samo informacją o kłopotach organizatorów kolonii STK Czarni Słupsk zaskoczone były w poniedziałek (27.08) przed południem pracownice koszalińskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Nie udało się nam ustalić, czy organizatorzy kolonii zamierzają zgłaszać władzom oświatowym tę decyzję.
Oglądaj także: Akcja krwiodawstwa w Słupsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?